Toto Wolff wyjawił, co będzie zawierał pakiet poprawek Mercedesa na GP Emilii-Romanii.

Po zakończeniu wyścigu w Azerbejdżanie szef ekipy z Brackley poruszył m.in. kwestię gonienia Red Bulla. Pytany o potencjalne zmiany i to, jak bardzo ogranicza go limit budżetowy, zdradził, że bez Regulaminu Finansowego rozwój wyglądałby zupełnie inaczej.

- Gdybyśmy mieli pełną swobodę, przywieźlibyśmy nowe chassis - powiedział Austriak. - Musimy ostrożnie zdecydować, co naprawdę chcemy poprawić.

- Na Imoli będziemy mieć nowe przednie zawieszenie i powiązane z tym poprawki aerodynamiczne oraz podłogę. Gdybyśmy jednak nie byli ograniczeni, przywieźlibyśmy dwa razy tyle. Inni też by tak postąpili. Trzeba po prostu podejmować dobre decyzje i optymalizować osiągi.

Runda we Włoszech będzie bardzo interesującym momentem dla Mercedesa. Chociaż już po GP Bahrajnu zespół zapowiedział porzucenie obecnej filozofii budowania bolidu, tak będący w Azerbejdżanie James Allison, który powrócił do roli dyrektora technicznego, rzucił na tę sprawę nieco inne światło.

Nie uważam, aby ktokolwiek z nas kiedykolwiek rozważał zaczynanie projektu od zera jako dobre i perspektywiczne podejście. Jeżeli zasady się zmieniają, to oczywiście trzeba zmieniać się wraz z nimi, ale inżynieria polega na tworzeniu kolejnych wersji.

Mercedes przywiezie nowe przednie zawieszenie na Imolę

James Allison (fot. Mercedes)

- Jeśli naprawdę mielibyśmy skreślić wszystko, to - okropnie pomieszam tu metafory - w takim wypadku wylalibyśmy bardzo dużo dziecka z kąpieli, lecz jednocześnie bardzo mało wody. Wszystkie te samochody, od góry do dołu stawki, są niesamowicie dobrymi konstrukcjami. To jednak kwestia tego, czy jest się wystarczająco konkurencyjnym i czy jest się najlepszym na świecie.  

- To oczywiste, że każdy będzie korzystać z takiej platformy, jaką posiada, wybierając ścieżki pozwalające ulepszyć ją w możliwie najszybszy sposób. Prawie nigdy - a w zasadzie to po prostu nigdy - nikt nie podarłby wszystkiego i nie stwierdził, że dość tego, zmieńmy wszystko i zróbmy coś kompletnie innego.

- Nie zamierzam próbować tego definiować. Jest to bardzo często omawiane, ale my po prostu staramy się zyskać więcej docisku, nie generując przy tym dodatkowego oporu. Będziemy próbować poprawiać balans, chociaż to jest tak, że nie ma samochodu z balansem idealnym, a nasz od ideału odbiega bardziej niż inne.

- Chcemy pochylać się nad aerodynamiką i pracą zawieszenia, ale tam nie ma wielkich rewelacji. Wszystko, co sprawi, że nasz samochód będzie szybszy, spowoduje przy tym, że awansujemy w stawce. Cała sztuczka polega na upewnieniu się, że dokonujemy tych zmian na tyle szybko, aby uzyskać względną poprawę na tle konkurencji. Nie na tu żadnej magii czy tajemnicy.