W piątkowy poranek niemiecki producent opublikował oficjalne oświadczenie, w którym potwierdził, że wyczekiwania współpraca z Red Bullem nie dojdzie do skutku.
Po zatwierdzeniu przepisów silnikowych na sezon 2026 niemalże pewne wydawało się, że Porsche - podobnie jak Audi - dołączy do F1 niedługo później. Od dawna spekulowano, że firma będzie partnerem Red Bulla, co również traktowano jedynie jak formalność.
Po przerwie wakacyjnej pojawiły się jednak sugestie o rozłamie między stronami, który dotyczył braku porozumienia ws. podziału udziałów. Byki chciały zachować ich większą część, by nadal pozostać niezależną ekipą. Dodatkowo mówiło się o tym, że posiadają świetną alternatywę w postaci ciągle flirtującej z królową motorsportu Hondy, co na podstawie informacji z Belgii opisywaliśmy TUTAJ.
Dziś natomiast producent ze Stuttgartu potwierdził, że negocjacje z ekipą z Milton Keynes upadły: - W ostatnich miesiącach Porsche i Red Bull prowadziły rozmowy dotyczące potencjalnego wejścia Porsche do Formuły 1. Obie strony doszły teraz do wspólnej konkluzji, która dotyczy braku możliwości kontynuowania tych negocjacji.
- Ogólnym założeniem zawsze było, iż potencjalna współpraca zostanie nawiązana na równych warunkach, które będą obejmowały nie tylko dostarczanie jednostek napędowych, ale i bycie częścią zespołu. To okazało się niemożliwe do osiągnięcia. Z powodu sfinalizowania przepisów silnikowych seria ta [F1] pozostaje atrakcyjnym środowiskiem dla Porsche i będzie dalej monitorowana.