Oscar Piastri wyjaśnił swoje zachowanie z okresu neutralizacji, za które sędziowie dzisiejszego wyścigu F1 przyznali mu karę czasową. Zawodnik McLarena wyjaśnił także, dlaczego chciał zamiany pozycji z Lando Norrisem w końcowej fazie.
Jednym z głównych tematów w środowisku F1 po wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii jest sprawa obecnego lidera mistrzostw, który tuż przed restartem rywalizacji dokonał mocnego wyhamowania swojej konstrukcji, w wyniku czego jadący za nim Max Verstappen chwilowo znalazł się przed jego przednim skrzydłem. Zajście natychmiast znalazło się pod lupą sędziów, którzy po krótkiej analizie zdecydowali się wlepić Australijczykowi karę czasową oraz zestaw punktów karnych (więcej ).
Już na gorąco dało się zauważyć, że kierowca czuje się pokrzywdzony tym werdyktem. Gdy już na spokojnie omawiał tę historię, to ciągle nie przyznawał się do błędu i twardo trzymał się narracji, iż jego zachowanie w tamtym momencie nie było czymś kontrowersyjnym.
- Nacisnąłem hamulec w tym samym czasie, w którym zgasły światła na samochodzie bezpieczeństwa - powiedział Piastri. - Poza tym koniec neutralizacji nastąpił bardzo późno. Potem oczywiście przyśpieszyłem, gdyż mogłem kontrolować tempo jako lider wyścigu. Rezultat mojego działania każdy już jednak zna. Nie zrobiłem nic innego niż podczas pierwszego restartu. Nie jechałem ani wolniej, ani nic takiego. Wszystko zrobiłem jak zawsze.
Zapytany, czy zamierza porozmawiać z sędziami, odparł: - Nie wiem. Nie sądzę, by w tej chwili było warto to robić. Nie jestem pewien, czy będzie to konstruktywne. Mimo wszystko nie obchodzi mnie to w tym momencie.
W trakcie rozmów z dziennikarzami nie mogło zabraknąć także odniesień do podobnego zagrania ze strony George’a Russella z Kanady.
- Nie wiem, jak bardzo te sytuacje się od siebie różnią. Mogę tylko powiedzieć, jak wygląda to z mojej strony, a według mnie zrobiłem wszystko zgodnie z zasadami i nie był to pierwszy raz w tym wyścigu. Naprawdę więc tego nie rozumiem. Muszę to obejrzeć jeszcze raz.
Piastri pod sam koniec, gdy już odbębnił karę, próbował poprosić swój zespół, aby Lando Norris oddał mu prowadzenie w wyścigu. Opierał się na tym, że kara była niesłuszna, więc zaproponował powrót do poprzedniego stanu rzeczy i dalsze ściganie się. Na oficjalnej konferencji poproszono go wyjaśnienie tego komunikatu.
- Pomyślałem, że zadam to pytanie, choć wiedziałem, jaka będzie odpowiedź, jeszcze zanim je zadałem. Potrzebowałem tylko małej iskierki nadziei, że może uda mi się odzyskać pozycję. Tak się finalnie nie stało, ale jak mówiłem, spodziewałem się tego.