Tylko pięć zespołów Formuły 1 pojawiło się na Red Bull Ringu z nowymi elementami.

Królowa motorsportu znajduje się w trakcie pierwszego w sezonie 2024 okresu z trzema wyścigami w trzy tygodnie, a do tego GP Austrii to weekend ze sprintem. Choć w przeszłości zdarzało się wdrażanie świeżych części w takim momencie, tym razem ich liczba zwyczajnie nie powaliła.

Kilka ekip, w tym Red Bull czy Ferrari, zmontowało poprawki tydzień temu na Circuit de Barcelona-Catalunya. Naturalnie więc te składy jechały do Austrii z misją lepszego zrozumienia swoich pakietów.

Najciekawszą modyfikacją na tę rundę wydaje się być przednie skrzydło McLarena, do którego dopasowano właściwości aerodynamiczne przedniego zawieszenia. Podczas krótkiego spotkania z mediami Andrea Stella powiedział, że taki zabieg stał się w tej chwili małym standardem, a wszystko jest powiązane z kierunkiem obranym w Miami, który wydaje się spełniać swoją rolę.

- Koncepcja zaimplementowana w Miami zadziałała, więc chcieliśmy pójść jeszcze dalej w tę stronę - wytłumaczył Włoch. - To kolejna próba poprawienia zachowania auta szczególnie w wolnych zakrętach. Zmiany są głównie w bocznych fragmentach skrzydła, jeśli chodzi o samą geometrię.

- Zawieszenie dotyczy natomiast owiewek, bo gdy zmienisz przednie skrzydło, to w pewnym stopniu wpływasz również na przepływ powietrza do tylnej części samochodu. Konieczna jest więc optymalizacja. To zupełnie normalna sprawa. Widzę, że coraz częściej, gdy pojawiają się nowe skrzydła, to zespoły modyfikują kanały i zawieszenie. Chodzi po prostu o aerodynamikę.

Poprawki na GP Austrii

Red Bull:
- nic.

Mercedes:
- beam wing (skrzydełko pod skrzydłem; redukcja oporu).

Ferrari:
- panele chłodzące (dodatkowe na gorący wyścig).

McLaren:
- przednie skrzydło,
- przednie zawieszenie (właściwości aero, dopasowanie do skrzydła).

Aston Martin:
- nic.

Alpine:
- nic.

Williams:
- nic.

RB:
- owiewki przy tylnych kanałach.

Sauber:
- beam wing.

Haas:
- nic.