Nowy bolid F1 Red Bulla, a więc model RB20, ma już za sobą pierwsze kilometry, ale na dobre zdjęcia trzeba będzie prawdopodobnie poczekać do testów w Bahrajnie.

We wtorkowy poranek Byki pojawiły się na torze Silverstone, aby sprawdzić swoją tegoroczną maszynę w akcji. Podobniej jak w ostatnich latach było to dość tajne wydarzenie, którego nikt oficjalnie nie zapowiadał.

Dzięki obecności paru osób na torze (w tym autora zdjęć, Paula Bridgena, który usunął już swoje konto w serwisie X/Twitter) świat dowiedział się o tym shakedownie oraz otrzymał - co też staje się powoli małą tradycją - pierwsze niewyraźne materiały z nowym Red Bullem.

Mimo kiepskiej rozdzielczości eksperci techniczni wyłapali już kilka różnic w porównaniu z RB19, na przykład zamontowanie tzw. dział na pokrywie. W zeszłym roku wykorzystywał je Mercedes W14.

Z naszych informacji wynika, że to, co wyjechało dziś z garażu, jest specyfikacją testową, a nie wyścigową. RB20 może doczekać się paru zmian nawet przed GP Bahrajnu.

To właśnie wizyta na torze Sakhir powinna być tym momentem, kiedy kibice zobaczą auto w pełnej okazałości. Teoretycznie coś więcej może ukazać się 15 lutego, kiedy odbędzie się prezentacja zespołu w Milton Keynes. Należy natomiast tonować swoje oczekiwania, bowiem ta stajnia przyzwyczaiła już wszystkich do pokazywania albo okrojonej liczby grafik - jak w 2021 roku, gdy zamieszczono aż dwie - albo prezentowania samego showcara Formuły 1 i ukrywania się do rozpoczęcia testów.

Czwartkowe spotkanie w fabryce będzie istotniejsze z powodu uwagi mediów, jaka skieruje się na trwające od ponad tygodnia zamieszanie z udziałem Christiana Hornera. Codziennie pojawiają się jakieś plotki na ten temat, ale z poważnych doniesień, np. De Telegraaf, można wyciągnąć tyle, że Brytyjczyk w piątek odbył wielogodzinne przesłuchanie w Londynie, nadal wypiera się wszystkich zarzutów, a na rozstrzygnięcie może czekać nawet kilka tygodni.

Erik van Haren informował dziś, że Horner zameldował się na dniu filmowym na Silverstone i ma być obecny na premierze. Pokrywa się to się z wieściami o tym, iż ciągle normalnie wykonuje obowiązki szefa i CEO zespołu wyścigowego.

Aktualizacja, 17:30

Jeśli widzieliście not found w miejscach osadzonych wpisów, to powodem było usunięcie konta przez autora pierwszych zdjęć. Podmieniliśmy je na jedną - lecz jak na okoliczności całkiem dobrą - fotografię, którą wykonała inna osoba.