Firma Pirelli ujawniła wstępne wyniki dochodzenia w sprawie wydarzeń z Kataru, gdzie czterech kierowców musiało zmierzyć się z defektem swojego ogumienia.  

Włoski producent opon kolejny raz znalazł się na świeczniku w środowisku F1 tym razem za sprawą wydarzeń z poprzedniej rundy tegorocznej kampanii, gdzie w bolidach Valtteriego Bottasa, Nicholasa Latifiego, George’a Russella i Lando Norrisa doszło do uszkodzeń kół.  

Pirelli tuż po zakończeniu zawodów potwierdziło, że cały ten wątek nie zostanie zamieciony pod dywan i tym samym w Mediolanie zostanie przeprowadzone szczegółowe śledztwo w tej sprawie. 

Dziś z kolei poznaliśmy wstępne wyniki tego dochodzenia, z którego wynika, że przyczyną opisywanych wydarzeń były zbyt duże obciążenia, które powstały wskutek nadmiernych kontaktów wysokimi krawężnikami. 

- Początkowa analiza dostarczyła nam pewne wnioski, które wykluczają jakąkolwiek wadę produkcyjną - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.

- Na podstawie uzyskanych do tej pory ustaleń źródłem problemu jest przede wszystkim czas, przez jaki te opony miały styczność z krawężnikami przy dużych prędkościach i obciążeniach bocznych oraz pionowych.

- Do uszkodzenia opon doprowadziło duże obciążenie spowodowane pokonywaniem wysokich krawężników, którego oszacowanie nie było możliwe na podstawie danych dostępnych przed wyścigiem. W efekcie doszło do utraty ciśnienia poprzez wewnętrzną ściankę boczną opony i w konsekwencji do całkowitego zniszczenia kilka sekund później.