Włoski producent poinformował, jakie opony będą wykorzystywane podczas pierwszych trzech wyścigów Formuły 1 w sezonie 2024.
Pirelli nie dokonało wielkich zmian przed kolejnymi mistrzostwami, bowiem już w trakcie tegorocznych zmagań wprowadzona została bardziej wytrzymalsza specyfikacja 2024. Jedyną modyfikacją, w rzeczywistości nieodczuwalną, będzie więc usunięcie modelu C0 z całej gamy.
C0 było tak naprawdę mieszanką C1 z sezonu 2022. Przed 2023 rokiem firma postanowiła stworzyć takie ogumienie, które miało za zadanie zmniejszyć przepaść między najtwardszymi kompletami. Zabieg okazał się skuteczny, a opony C0 nie pojawiły się na torach F1 przez ostatnie 12 miesięcy. Teraz czeka je przejście do historii.
W formułowo najbliższej przyszłości, czyli marcu, również zabraknie gigantycznych przetasowań. Do Bahrajnu i Arabii Saudyjskiej dostarczone zostaną takie same mieszanki jak ostatnio, a więc odpowiednio C1, C2 i C3 oraz C2, C3 i C4. Taki wybór nie zaskakuje, bowiem obiekt Sakhir jest znany z ostrego traktowania ogumienia, natomiast tor w Dżuddzie dysponuje nieco łagodniejszym i bardzo przyczepnym asfaltem, co pozwala na zejście o krok niżej.
Zmiana zajdzie tylko przy okazji GP Australii. Po eksperymencie z sezonu 2022 i wykonaniu przeskoku, który pomijał model C4, Pirelli było zachowawcze i nie przywiozło najbardziej miękkich opon na zawody w 2023 roku. W myśl zasady, że co się odwlecze, to nie uciecze, Włosi pójdą w tę stronę już wkrótce, zabierając do Melbourne zestawy C3, C4 i C5.