Gwałtowne załamanie pogody nie było jedynym czynnikiem, który przyczynił się do opóźnienia dzisiejszych zawodów, ponieważ w tle pojawił się również problem z dostawą energii. 

Ulewny deszcz, który pojawił się nad Księstwem Monako kilka minut przed rozpoczęciem wyścigu, dość mocno skomplikował całą procedurę startową, która ostatecznie została przerwana. 

FIA wskutek zaistniałej sytuacji zdecydowała się opóźnić start, jednocześnie wprowadzając obowiązek użycia pełnych deszczówek, co miało związek z kwestiami bezpieczeństwa.

Początkowe odroczenie startu o kilka minut przeciągnęło się aż o 65 minut, choć warunki już wcześniej pozwalały na rozpoczęcie dzisiejszych zmagań. 

Jak się okazuje, co potwierdził portal The Race, przeciągający się zastój był podyktowany w tym przypadku brakiem zasilania, co automatycznie wpłynęło na używane systemy kontroli startu, które musiały zostać przywrócone do funkcjonowania przed rozpoczęciem zawodów.

Tym samym, ponieważ usterka dotknęła również świateł startowych, kontrola wyścigu postanowiła zarządzić lotne otwarcie, co w tamtym momencie wydawało się dość kontrowersyjną decyzją z uwagi na poprawiające się warunki na lokalnej pętli.