W środowisku najwyższej kategorii wyścigowej na świecie pojawiają się coraz poważniejsze spekulacje na temat potencjalnej współpracy Red Bulla z Fordem.
Przez długą część 2021 i 2022 roku wiele wskazywało na to, iż stajnia z Milton Keynes od sezonu 2026 będzie powiązana w ramach partnerstwa silnikowego z Porsche, jednakże ostatecznie ta koncepcja nie została sfinalizowana, gdyż obie strony miały rozbieżne wizje dotyczące skali kooperacji.
Teraz natomiast na horyzoncie pojawił się inny spory gracz z branży motoryzacyjnej, który w przeszłości był już zaangażowany w Formułę 1. Mowa w tym przypadku o Fordzie, którego przedstawiciele - według pogłosek - mają prowadzić obecnie zaawansowane rozmowy z Bykami. Co ciekawe, niewykluczony jest scenariusz, który zakłada, iż zawarcie umowy nastąpi jeszcze przed startem tego sezonu.
Ciekawym tropem w tej historii jest fakt, że zarówno Red Bull, jak i AlphaTauri zdecydowały się zorganizować swoje tegoroczne prezentacje w Stanach Zjednoczonych, skąd wywodzi się opisywany producent samochodów drogowych. To właśnie tutaj kryje się sedno wszystkich tych spekulacji.
Mniejsze lub większe sugestie można znaleźć w większości mediów, które próbują wyciągać takie rzeczy z wyprzedzeniem. Niedawno na łamach The Qualifier pojawiła się informacja, że Ford zamierza oddelegować swoich medialnych przedstawicieli do Nowego Jorku właśnie 3 lutego, w dzień prezentacji malowania RB19. Motorsport-Magazin doniósł z kolei, że zbliżająca się impreza Red Bulla nie będzie dotyczyła wyłącznie planów na 2023 rok.
Motorsport kilka dni temu opublikował natomiast rozmowę z Markiem Rushbrookiem, globalnym dyrektorem Ford Performance, który w bardzo miękki sposób przyznał, że firma przychylnie patrzy na zaangażowanie się w królową motorsportu.
- F1 z całą pewnością jest bardzo silna i rozwija się zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na całym świecie. Dobrze poradzili sobie ze stworzeniem świetnych wyścigów ze wspaniałą rywalizacją. Chociaż i tak byli na szczycie, udało im się dotrzeć do nowych odbiorców dzięki takim rzeczom jak Drive to Survive. Jako firma ścigamy się dla innowacji, transferu technologii, nauki, ale także z powodów marketingowych. Wiele się zmieniło, więc [bycie w F1] wymaga rozważenia.
- Na ten moment nie komentujemy spekulacji, ale tak samo jest ze wszystkimi innymi seriami, które znajdują się w kręgu naszych zainteresowań. Naszym obowiązkiem jest to, aby wszystko dokładnie zbadać i zrozumieć, a następnie podjąć stosowną decyzję, czy ma to sens, czy też nie.
Na otwarcie tygodnia do zabawy przyłączył się także holenderski De Telegraaf. Mający mocne kontakty w stajni Byków Erik van Haren również jest zdania, że kontrakt nie został jeszcze zawarty, ale wiele wskazuje na to, że tak się stanie, a piątkowa impreza powinna przynieść ogłoszenie porozumienia z Fordem.
Jeśli wszystko się potwierdzi, będzie to podobna sytuacja co rok temu, kiedy to podczas prezentacji malowania RB18 świat dowiedział się o kosmicznym kontrakcie amerykańskiego Oracle z Red Bullem. Wtedy jednak Christian Horner i spółka nie udali się do Stanów Zjednoczonych.