Christian Horner skomentował strategiczną rozgrywkę podczas deszczowych zawodów w Monako.
Strategia Astona Martina sprawiła, że Byki nie były pewne triumfu na ulicach Księstwa. Max Verstappen, który otworzył zmagania na pośredniej mieszance, musiał oszczędzać ją przez długi czas, by uniknąć zjazdu do alei przed spadnięciem deszczu.
Taki rozwój wydarzeń doprowadziłby do zwycięstwa ostatecznie drugiego dziś Fernando Alonso, którego pierwszym wyborem były twarde opony. Szef ekipy z Milton Keynes wyjawił, że gdy tylko okazało się, na jakim ogumieniu wyruszy konkurencja, w tym Aston Martin z numerem 14, zaczął mieć obawy o spełnienie się właśnie tego scenariusza.
- Nasze prognozy pogody zakładały, że pod koniec może spaść trochę deszczu - zaczął Brytyjczyk. - Gdy tylko każdy pokazał, na jakiej mieszance wystartuje, zobaczyliśmy bolidy na twardych oponach. Podział był mniej więcej pół na pół, więc wtedy pomyśleliśmy: O cholera, może pośrednie zaczną się degradować, a twarde wytrzymają aż do opadów?
- Zadaniem numer 1 było wygranie startu, co Max zrobił dość komfortowo. Potem narzucił dobre tempo i otworzył okienko do zjazdu, mając 20 sekund przewagi nad Oconem. Później wyrobił sobie 10 sekund do Fernando, by pokryć okienko samochodu bezpieczeństwa.
- Radził sobie tak dobrze z oponami, że dał nam możliwość czekania, byśmy zobaczyli, co stanie się z warunkami. Teraz wiemy, że powinniśmy byli udać się po przejściówki okrążenie wcześniej. Max jechał jednak bardzo dojrzale, gdy zaczęło padać, poszedł do tego zachowawczo i dowiózł zwycięstwo. To było fenomenalne.
Zdaniem Hornera start Verstappena na ogumieniu z białym paskiem byłby wyborem wolniejszej taktyki.
- To są wady i zalety tego, gdy ktoś jedzie na innej strategii, a warunki mogą się nagle zmienić - mówił, odnosząc się do zagrożenia ze strony Astona. - Najszybszym sposobem był start na pośrednich i założenie twardych. Inni mogli liczyć na szczęście w niektórych momentach, ale Max tak dobrze zarządzał swoimi mediumami, że gdy spadł deszcz, to miał je w lepszym stanie od hardów Alonso. Te 9-10 sekund przewagi w momencie zjazdu powodowało, że nawet gdyby Max poruszał się tempem wolniejszym o 5-6 sekund na okrążenie, to i tak bylibyśmy z przodu.
- Byłem zaskoczony, że [Aston] wybrał pośrednie opony. Ta decyzja przyniosła nam całkowitą ulgę - dodał w kontekście zaskakującego pit stopu Fernando. - Przy takim zapasie nie byliśmy pod presją i nie musieliśmy reagować w sposób, który mógłby doprowadzić do błędu. Mieliśmy czas, a sam tor nie został nagle zalany wodą.