Helmut Marko potwierdził, że Australijczyk powinien niedługo związać się umową z Bykami.
Odchodzący z McLarena zawodnik nie będzie częścią ścigającej się stawki w sezonie 2023. Zamiast walczyć o fotele w słabszych ekipach, takich jak Haas czy Williams, zdecydował się na zrobienie sobie rocznej przerwy i próbę powrotu w 2024 roku.
Przez dłuższy czas spekulowało się, że Danny zostanie rezerwowym albo Red Bulla, albo Mercedesa. Ostatecznie padło na jego stary zespół, w barwach którego siedmiokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium.
- Ricciardo będzie naszym trzecim kierowcą - powiedział Helmut Marko dla Sky Germany, chociaż umowa nie jest jeszcze ani podpisana, ani oficjalnie ogłoszona. - Mamy wielu sponsorów, mamy wiele przejazdów pokazowych do wykonania, a on jest najlepiej przygotowany, by sobie z tym poradzić.
Jednocześnie rolę rezerwowego w Red Bullu i AlphaTauri pełnić będzie Liam Lawson.
- W F2 nie poszło mu tak dobrze, jak liczyliśmy, ale miał niezłe występy w AlphaTauri - kontynuował słynny doktor. - Ma potencjał. Będzie jeździł w Super Formule w Japonii w przyszłym roku, będąc także naszym rezerwowym. Od niego zależy, czy zrobi kolejny krok.
Odejście Ricciardo z ekipy z Milton Keynes jest ruchem, który ze względu na niepowodzenie planów Renault i słaby okres w McLarenie zbiera bardzo różne opinie. Daniel jeszcze w Brazylii był pytany, czy czasami nie zdarza mu się pomyśleć, iż było to błędne posunięcie.
- Nie. Prawda jest taka, że nie żałuję. Ludzie mogą powiedzieć, że moja kariera później nie ułożyła się zbyt dobrze. Rozumiem ten punkt widzenia, że wygląda to jak porażka. Wiem jednak, jak się wtedy czułem. Chciałem spróbować i pójść dalej. Nie wygrałem mistrzostwa po odejściu, ale to, czego się nauczyłem i przez co przeszedłem, sprawia, iż czuję się z tym dobrze.