Mohammed Ben Sulayem kolejny raz wystosował zaskakujące oświadczenie na Twitterze.
Tym razem sprawa nie dotyczy jednak nowych zespołów, a odrzuconej propozycji Saudyjczyków, którzy na początku 2022 roku mieli wyjąć 20 miliardów dolarów amerykańskich z tylnej kieszeni i zaoferować je Liberty Media w celu nabycia praw komercyjnych do królowej motorsportu.
Informacje te podał ostatnio Bloomberg. Była to precyzyjniejsza wersja plotek, które krążyły w wyścigowym światku już od parunastu miesięcy, sugerując, że Arabia była bardzo zainteresowana przejęciem sportu.
Kraj ten bardzo mocno angażuje się w różne przedsięwzięcia, w tym Formułę 1, mając nie tylko wyścig w Dżuddzie, ale i za pośrednictwem swojej firmy - Aramco - będąc jednym z najważniejszych partnerów serii.
W tej chwili niejasne jest, dlaczego Emiratczyk zdecydował się na skomentowanie tych doniesień po kilku dniach i to jeszcze w niekoniecznie precyzyjnej formie. Pewne jest jednak, że odkąd Ben Sulayem przejął stery w FIA, jego relacja z władzami F1 nie była najlepsza m.in. z powodu kwestii finansowych, które stawiają Federację w trudnym położeniu na wiele lat.
- FIA, jako opiekun motorsportu i organizacja non-profit, ostrożnie podchodzi do rzekomych zawyżonych wycen Formuły 1, które mają sięgać 20 miliardów dolarów - napisał prezydent FIA.
- Każdemu potencjalnemu nabywcy zaleca się kierowanie zdrowym rozsądkiem, wzięcie pod uwagę większego dobra sportu i przedstawienie jasnego oraz zrównoważonego planu, a nie tylko ogromnych pieniędzy.
- Musimy rozważyć wpływ na promotorów, który będzie dotyczył zwiększonych opłat licencyjnych, a także innych kosztów komercyjnych oraz jakiegokolwiek negatywnego oddziaływania na fanów.