Po zakończeniu kwalifikacji kilku kierowców stawiło się na sędziowskim dywaniku z powodu złamania nowej reguły.
Zamieszanie z blokowaniem w alei serwisowej, do którego doszło w Meksyku, doprowadziło do małej aktualizacji procedur (więcej TUTAJ) i wymusiło na zawodnikach odpowiednie postępowanie na wyjeździe z pit lane, jeśli zechcą poruszać się żółwim tempem.
Kluczowy w tym przypadku wydawał się nakaz bycia możliwie jak najbardziej po lewej stronie, co miało zapewnić rywalom szansę łatwego przejechania obok.
W trakcie czasówki wytyczna dyrektora wyścigu nie była szczególnie respektowana. Niektóre samochody znajdowały się na środku wyjazdu, a inne mimo obierania lewej strony zostawiały jeszcze spory kawałek odstępu do trawy. Właśnie takie zachowanie George'a Russella, Estebana Ocona i Pierre'a Gasly'ego zostało wzięte pod lupę przez sędziów.
Zgodnie ze schematem, jaki podano przy okazji zatwierdzania nowego formatu, kary za przewinienia z piątkowych jazd mają przełożenie na niedzielne Grand Prix. Na własnej skórze przekona się o tym całe wymienione grono - Brytyjczyk i obaj Francuzi otrzymali bowiem przesunięcia o 2 pozycje, co zrzuci ich kolejno na P8, P14 i P15.
Ocena wszystkich sytuacji była identyczna. Kierowcy po prostu nie zastosowali się do instrukcji, co zasługiwało na wyciągnięcie konsekwencji. Arbitrzy przypomnieli nawet, że Niels Wittich zamieścił taką notatkę właśnie w celu uniknięcia powtórki z Meksyku.
Skorygowane ustawienie na starcie GP Sao Paulo jest dostępne TUTAJ.