Yuki Tsunoda po zakończeniu sobotnich kwalifikacji przyznał, iż jednym z jego głównych celów jest obecnie ograniczenie nadmiernych emocji w przekazach radiowych.
Japonczyk za czasów startów w seriach juniorskich dorobił się opinii bardzo impulsywnego i wulgarnego kierowcy, a miało to związek z jego gorącymi reakcjami na zespołowym radiu. Przejście do F1 nie przyniosło jednak diametralnej zmiany, choć zalecona przez Helmuta Marko przeprowadzka do Włoch miała znacząco utemperować jego charakter.
Mimo sporej poprawy i sportowego progresu zawodnik nadal ma nad czym pracować, ponieważ ciągle zdarza mu się wrzasnąć na ekipę. Było to widoczne m.in. w Monako, kiedy uznał, że polecenia zespołu w kwestii hamulców mają doprowadzić go do rozbicia samochodu.
Nie inaczej było również podczas wczorajszej czasówki, podczas której reprezentant AlphaTauri dość głośno zareagował na informację o skreśleniu czasu okrążenia, które dawało mu jedenastą lokatę w przedostatnim segmencie jazd.
- Krzyczałem? Czy jednak nie? Chyba niezbyt głośno, prawda? Słysząc to, czuję się mocno sfrustrowany. Moje krzyki to coś, co chyba najbardziej chcę zmienić - przyznał sam zainteresowany.
- Byłem bardzo ciekawy tego, jak bardzo byłem głośny w przekazie radiowym, bo mam trochę gorącą głowę. Trochę chyba nawet poprzeklinałem. Cały czas staram się kontrolować emocje, ale jednocześnie uważam, że mam jeszcze sporo do poprawy w kwestii krzyczenia.
- Musiałem dać z siebie maksimum i ostatecznie niczego nie żałuję. W tamtym momencie znalazłem się na jedenastej pozycji, co było dla nas niezłym wynikiem. Zobaczymy, jak pójdzie nam jutro.
- Tor mocno się zmieniał i musiałem się ciągle dostosowywać, a jednocześnie zawsze trzeba dawać z siebie wszystko. Ostatecznie skończyło się na przekroczeniu limitów toru w zakręcie 5. Myślę jednak, że zespół wykonał dobrą robotę, ponieważ finalnie mogliśmy skończyć na jedenastym miejscu, a więc przed Red Bullem i Mercedesem.
- Mamy tu do czynienia z mocną degradacją, więc kluczem do dobrego wyniku w wyścigu będzie odpowiednie zarządzanie oponami. Wyprzedzanie może być dość trudne, ale nie niemożliwe, więc zobaczymy.