Sezon F1 standardowo zakończył się testem opon Pirelli oraz jazdami młodych kierowców. Najlepszy czas uzyskał Charles Leclerc.

Standardowo był to okres, w którym zobaczyliśmy paru zawodników w nowych barwach. Za kierownicą Williamsa zasiadł Carlos Sainz, Esteban Ocon wskoczył do Haasa, a Nico Hulkenberg do Saubera. Poza tym testu w Red Bullu nareszcie doczekał się Yuki Tsunoda.

To właśnie wypowiedzi Japończyka przyciągnęły uwagę już po zakończeniu pracy. W ostatnich miesiącach miał on bojowe nastawienie do swojej pozycji i próbował pokazywać, że zasługuje na awans.

- To był fajny dzień! - powiedział Tsunoda, który miał 17. czas w ogólnej tabeli i okrążył tor 127 razy. - Pierwszy raz w ciągu ostatnich czterech lat pojechałem innym bolidem. Można fizycznie wyczuć, dlaczego model RB20 walczył o mistrzostwo. Prowadzi się jak zupełnie inna maszyna. 

- Czuję, że bolid pasuje do mojego stylu jazdy. Nie miałem praktycznie żadnych problemów z dostosowaniem się do auta. Nawet na długich przejazdach byłem w stanie trzymać równe tempo i wyczuwać limity. Jeśli nie masz pewności, to nie zdołasz tego sprawdzić. Jestem bardzo zadowolony i liczę, że zespół zebrał odpowiednie informacje, co przecież było dziś najważniejsze. 

Żadnego kierowcy z posadą na przyszły rok nie obejrzeliśmy w Astonie Martinie, którym jeździli Felipe Drugovich i Jak Crawford. Zabrakło też obu reprezentantów Red Bulla - Maxa Verstappena i Sergio Pereza. Auta Ferrari nie sprawdził Lewis Hamilton, który w tym czasie wypełniał pożegnalne obowiązki sponsorskie w Malezji, jeszcze jako członek Mercedesa.

Najlepszy czas (ogólnie i wśród etatowych kierowców) wykręcił dziś Charles Leclerc - 1:23.510 na oponach C5. Blisko wyniku Monakijczyka znalazł się Carlos Sainz, ale tym razem był w znacznie gorszej maszynie. Hiszpan stracił nieco ponad 0.1 sekundy. Najwięcej okrążeń pokonał za to Liam Lawson z RB - 159.

Sprawdzona została dziś nowa mieszanka C6, którą obejrzymy w sezonie 2025. To najbardziej miękkie ogumienie, przygotowane z myślą m.in. o GP Monako. 

Młodzi zawodnicy jeździli natomiast na kompletach z sezonu 2024 - C3, C4 i C5. Wśród nich pojawiło się dwóch (lub trzech) przyszłorocznych etatowych kierowców - Andrea Kimi Antonelli (Mercedes), Gabriel Bortoleto (Sauber) i faworyt do wskoczenia do RB po przewidywanym wylocie Sergio Pereza, Isack Hadjar (Red Bull).

Dość istotny czynnik przy obsadzaniu składów stanowiły kwestie zdrowotne. Antonelli był chory w trakcie zeszłego weekendu, nie wziął udział w wyścigach F2 i odwołał test Super Formuły. Zdołał jednak wsiąść za kierownicę Mercedesa. 

Z kolei przez złe samopoczucie Kevina Magnussena z Sao Paulo wtorek odpuścić musiał Ollie Bearman. Brytyjczyk ma już na koncie trzy niespodziewane występy w Grand Prix i formalnie nie posiada statusu młodego kierowcy. Drugi bolid zajął Esteban Ocon, który juniorem był dawno temu i jechał oczywiście na normalnych warunkach (lub prawie normalnych, patrząc na końcówkę przygody z Alpine).

Najlepszy wśród młodzieży był właśnie Antonelli - 1:28.873 na C5. Tu najbardziej pracowity okazał się Ryo Hirakawa z Haasa, który skorzystał na nieobecności Bearmana i wykręcił 133 kółka.