Frederic Vasseur stanowczo zaprzeczył ostatnim doniesieniom medialnym, według których Alfa Romeo miałaby rozpocząć od sezonu 2022 współpracę silnikową z Mercedesem.
Królowa sportów motorowych wkracza obecnie w decydującą fazę tegorocznych zmagań, a tym samym na rynku transferowym pojawia się bardzo dużo interesujących doniesień.
Według zagranicznych raportów miejsce Antonio Giovinazziego, związanego z Ferrari, w obecnym zespole może zająć wkrótce podopieczny Mercedesa, Nyck de Vries, co z kolei wygenerowało lawinę spekulacji, iż szwajcarski skład mógłby porzucić włoskie jednostki napędowe i tym samym rozpocząć partnerstwo ze specjalistami z Brixworth.
Do całego tego wątku podczas piątkowego spotkania z mediami odniósł się pryncypał stajni z Hinwil, który ponadto zaznaczył, że taki rozwój wydarzeń jest niemożliwy z uwagi na zaawansowany rozwój konstrukcji na przyszłoroczny cykl mistrzostw świata.
- Jest to oczywiście błędna informacja, gdyż zanim się coś napisze, to powinno się uzyskać stosowne informacje u samego źródła - przyznał Frederic Vasseur.
- To wręcz surrealistyczna wizja, bowiem nie mogę sobie wyobrazić zmiany silnika na tym etapie sezonu, kiedy nasz kolejny projekt jest już w zaawansowanej fazie rozwoju i posiada stosowne homologacje.
- Taki ruch wiązałby się automatycznie ze zmianą skrzyni biegów i podwozia, a to natomiast byłoby dla nas mocnym obciążeniem z uwagi na obecny limit wydatków.
W identycznym tonie do całej sprawy odniósł się również Toto Wolff.
- To zwykłe plotki, które nie mają żadnego pokrycia. Alfa posiada umowę z Ferrari, a my obecnie dostarczamy napędy do trzech zewnętrznych zespołów i jesteśmy na granicy naszych możliwości.