Przedstawiciele departamentów technicznych Red Bulla i Williamsa udzielili ciekawych wypowiedzi na temat pracy ze swoimi kierowcami.
Paul Monaghan, szef działu inżynierii Byków, został poproszony o skomentowanie niedawnych słów Guillaume'a Rocquelina, który stwierdził, że jedną ze słabszych stron Maxa Verstappena są technikalia.
Wypowiedzi te pochodziły z podcastu Eurosportu i zostały przetłumaczone z języka francuskiego na angielski właśnie przez telewizyjnego giganta. Współpracownik Rocky'ego wątpił w to, że przekaz był dokładny, chociaż uczciwie przyznał, że faktycznie tegoroczny mistrz świata ma jeszcze nad czym pracować.
- Jeśli możemy wyjaśnić pewne rzeczy, to było słabe tłumaczenie wywiadu mojego kolegi. Został troszeczkę błędnie zacytowany - zaczął Monaghan.
- Odpowiadając jednak - w kwestiach technicznych Max jest ekstremalnie uzdolniony. Wykonał wiele pracy jako młodzieniec i często był kierowany przez swojego ojca. Teraz możemy zobaczyć tego skutki. Wie dokładnie, o czym mówi w samochodzie, a także wie, czego chce.
- Jego inżynierowie są więc w stanie dać mu bolid, którego balans mu leży, który dba dobrze o opony i jest łatwy w prowadzeniu na tyle, by [Max] dobrze zarządzał sytuacją. Okej, może nie tyle łatwy, co taki, którym da się jechać. Patrząc na jego wyniki z ostatnich sezonów, jest niesamowity. Nie osiągnąłby tego, gdyby nie był wyjątkowym kierowcą.
Dżudda 2022: Verstappen i Monaghan celebrują pierwsze zwycięstwo w sezonie
- A czy może się poprawić? Oczywiście, że może. Pewnie nie podziękuje mi za to, co powiem, ale uważam, że są aspekty, w których mógłby stać się trochę lepszy. On sam przyjrzy się temu, co może zrobić lepiej w [kolejnym] sezonie. Do nas natomiast należy danie mu takiego auta, którym zademonstruje swoje umiejętności.
Następnie o opisanie wrażeń z pracy z Alexem Albonem poproszono Francois-Xaviera Demaisona, dyrektora technicznego Williamsa, który wyjawił interesującą słabość swojego podopiecznego.
- [Alex] naprawdę nam pomógł, bo jesteśmy tylko grupą inżynierów, a więc potrzebujemy jeszcze kierowców, którzy muszą nam wskazać drogę. Przez swoje doświadczenie - i dzięki Paulowi - pomógł nam w obraniu odpowiedniego kierunku. Musi być jednak trochę ostrzejszy i mocniej naciskać na zespół. Ale ja już nad tym pracuję.
- Nie naciska [wystarczająco mocno na ludzi]. Taka jest jego natura. Dopiero gdy założy kask, potrafi być twardy, a powinien robić to także podczas odpraw. Każdego dnia mówię mu: musisz być... tym słowem, którego nie wypowiem. Jeśli chcesz być mistrzem świata, musisz być właśnie taki - zakończył "FX".
Pytanie o Taja otrzymał także Monaghan, który miał okazję poznać go w Red Bullu w latach 2019-2021.
Hiszpania 2020: Albon i Monaghan w garażu
- Nie pracuję [już] z Alexem na co dzień, więc trudno mi udzielić dokładnej odpowiedzi - odparł, proszony o ocenę progresu Albona, okiełznania słabości z sezonu 2020 i lepszego zrozumienia swoich potrzeb za kierownicą, w czym miał mu pomóc rok na ławce rezerwowych. - Wracając myślami do czasów, gdy był u nas, mieliśmy do czynienia z bardzo sumiennym, miłym i uzdolnionym kierowcą.
- Miał całkiem dobre spojrzenie na to, czego od razu chciał od bolidu. Wiedział, kiedy auto nie było zgodne z jego preferencjami, jak i potrafił wskazać, czego w nim nie lubił. Nie zawsze byliśmy w stanie dać mu maszynę zgodną z tymi upodobaniami. Miał również całkiem szybkiego kolegę, co sprawiło, że znalazł się pod trochę większą presją. Poradził sobie z tym niezwykle dobrze jak na młodego kierowcę.
- W sezonie 2021 widzieliśmy zawodnika, który był sfrustrowany, ale jednocześnie potrafił opanować taki stan rzeczy. Uczył się i pracował z nami. Zamiast być zniechęconym, wykorzystał ten rok i powrócił [do regularnych startów] w zespole FXa.
- Miło widzieć go w pobliżu czołówki, jak i obserwować jego progres oraz zdobycze punktowe. Alexowi należy się pełne uznanie za przetrwanie dość trudnego czasu, naukę, niebycie przygnębionym oraz naciskanie na siebie, by osiągnąć to, na co pozwala mu jego talent. Gratulacje dla niego. Oby ciągle rozwijał się w tym sporcie.