Mechanicy Red Bulla w ostatniej chwili zdążyli naprawić samochód Maxa Verstappena po tym jak Holender uderzył w barierę na okrążeniu wyjazdowym. W tak naprędce poskładanym bolidzie zawodnik zdołał wywalczyć znakomite drugie miejsce w GP Węgier i wskoczył na podium w klasyfikacji kierowców.
20 sekund - tyle dzieliło Verstappena od tego, żeby w ogóle nie wystartować do wyścigu o GP Węgier. Max rozbił swój samochód o bariery na mokrym torze podczas okrążenia dojazdowego na pola startowe.
Mechanicy Red Bulla dosłownie w ostatniej chwili zdołali poskładać bolid. Dzięki niezniszczeniu wahaczy, zmieścili się w regulaminowym czasie, a ich kierowca mógł ruszyć do walki.
- Oczywiście nie tak wyobrażałem sobie początek dnia, ale na szczęście mechanicy spisali się świetnie, naprawiając samochód. Do teraz nie wiem jak to zrobili. To było niesamowite. Bolid był jak nowy - przyznał Holender.
- Na szczęście mogłem im się odpłacić drugim miejscem, które w mojej sytuacji jest jak zwycięstwo.