Max Verstappen wygrał piątkowe kwalifikacje na Red Bull Ringu, zapewniając sobie pole position do niedzielnego wyścigu. Po raz kolejny fatalnie spisał się jego zespołowy partner, który przez własne błędy nie dostał się do Q3.
Zmodyfikowanie formatu sprinterskiego przed rundą w Baku poskutkowało tym, że już pierwszego dnia wyścigowego weekendu kierowcy biorą udział w liczącej się sportowo sesji, jaką stanowi czasówka do niedzielnego Grand Prix, obejmująca trzy segmenty w normalnym wymiarze czasowym. Nie inaczej było w Austrii, gdzie odbywa się drugi w sezonie 2023 test tej koncepcji.
W momencie rozpoczęcia walki o ustawienie na starcie wyścigu głównego nad torem widniało słońce, ale zauważalne były również chmury. Temperatura powietrza wynosiła 27 stopni Celsjusza, natomiast nawierzchnia była nagrzana do 43 stopni.
Q1 - kolejny kamyczek do ogródka de Vriesa
Po zapaleniu się zielonego światła na końcu alei serwisowej zawodnicy od razu zabrali się do pracy, wykręcając pomiarowe okrążenia na softach. Pierwszym pechowcem sesji okazał się Valtteri Bottas, który obrócił się na wyjściu z zakrętu nr 1 i miał chwilowe trudności z ponownym ruszeniem, przez co na krótko wywieszona została czerwona flaga.
Po wznowieniu Q1 kierowcy wymieniali się najlepszymi czasami, a ważnym aspektem były limity toru, które skarciły kilku z nich. Na 5 minut przed upływem czasu czołową trójkę tworzyli Verstappen, Sainz i Leclerc, a za ich plecami różnice były minimalne. Ostatecznie Holender utrzymał się na pierwszym miejscu, a znaczną poprawę zaliczył Perez, który awansował na P2.
Do samego końca trwała walka o przetrwanie, w której finalnie poległ m.in. duet reprezentantów AlphaTauri. Najwolniejszym kierowcą okazał się de Vries, który tak słabym występem nie pomógł sobie w walce o zachowanie coraz cieplejszego fotela.
Awansu nie uzyskali: Tsunoda, Zhou, Sargeant, Magnussen i de Vries.
Q2 - festiwal wyjazdów poza tor i zaskakująca powtarzalność Pereza
Początek sesji był niefortunny dla Verstappena i Pereza, którzy jako pierwsi wyjechali na tor i błyskawicznie znaleźli się na czele tabeli, ale po przekroczeniu białych linii ich czasy zostały skasowane. Obaj kierowcy Red Bulla musieli pozostać na dodatkowe okrążenia, by ponownie wskoczyć do czołówki.
Sytuacja w tabeli zmieniała się w mgnieniu oka, a w nieciekawym położeniu znalazł się Checo, który na drugim szybkim przejeździe również złamał limity toru, przez co na trzy minuty przed końcem sesji spadł na P15. Jedno miejsce wyżej był Russell, który także wyjechał zbyt szeroko.
Meksykanin nie wyciągnął jednak wniosków przed ostateczną próbą, w której ponownie przekroczył białą linię. Końcówka sesji stała pod znakiem skasowanych okrążeń w przypadku wielu zawodników. Ogromne zamieszanie sprawiło, że nieszczęśliwy los Pereza podzielił młodszy z kierowców Mercedesa. Awans do Q3 zdołał natomiast wywalczyć m.in. Albon.
Awansu nie uzyskali: Russell, Ocon, Piastri, Bottas i Perez.
Q3 - Leclerc blisko wyrwania pole position
Już na starcie finałowej części czasówki świetną dyspozycję potwierdził Verstappen, który był na czele po pierwszych przejazdach. Holender utrzymał prowadzenie do końca sesji, poprawiając się w drugiej próbie, chociaż bliski odebrania mu P1 był Leclerc. Monakijczyk wykręcił rekord w drugim sektorze, ale finalnie stracił do Maxa 48 tysięcznych.
Solidne osiągi Ferrari potwierdził trzeci czas Sainza, za którym uplasował się Norris, będący blisko czołówki przez całą czasówkę. Hamilton znalazł się przed duetem Astona Martina, w którym szybszy okazał się Stroll. Top 10 uzupełnili Hulkenberg, Gasly i Albon.
Ładowanie danych