Dziś premierę ma 4. sezon Drive to Survive. Swoją negatywną opinię na temat serialu tworzonego przez platformę Netflix cały czas utrzymuje aktualny mistrz świata – Max Verstappen. Holender w swoich wypowiedziach krytykuje amerykańskiego producenta za między innymi fałszowanie rzeczywistości.

Serial Drive to Survive na przestrzeni czterech lat pomógł zbudować Formule 1 o wiele większą popularność. Wiele osób, które przedtem nie miało do czynienia z królową motorsportu, po obejrzeniu DTS zaczyna na bieżąco interesować się całą serią.

Aby odcinki z ciarkami na plecach śledzili nie tylko fani motorsportu, amerykańscy producenci nie jeden raz musieli do scenariusza dodać nieco bardziej podsycone treści.

Właśnie za to Netflixowi mocno dostało się od Maxa Verstappena. Holender już w ubiegłym roku poinformował, iż nie wystąpi w najnowszym sezonie serialu DTS.

- Sfałszowali kilka rywalizacji, które w rzeczywistości nie istnieją. Postanowiłem więc nie brać w tym udziału i nie udzielać więcej wywiadów, ponieważ nie ma nic do pokazania. Tak naprawdę nie lubię dramatów, chcę po prostu faktów i prawdziwych rzeczy - mówił przed rokiem Verstappen.

Temat dotyczący opinii kierowcy Red Bulla na temat serialu Drive to Survive powrócił podczas pierwszego dnia przedsezonowych testach w Bahrajnie. Verstappen stanowczo zakomunikował, że swoją zeszłoroczną decyzję jak najbardziej podtrzymuje.

Verstappen podtrzymuje swoje zdanie na temat Drive to Survive

- Nie, nie zmienię swojej decyzji. Według mnie cały ten serial został kompletnie zrujnowany po premierze pierwszego jego sezonu. Myślę, że jestem konkretnym facetem i chcę, aby żadne sytuacje nie zostały przedstawione w nieprawdziwy sposób - powiedział Holender.

- Jednak jak najbardziej rozumiem, że w przypadku Netflixa tak po prostu bywa. W praktycznie każdym filmie dokumentalnym czy też serialu dochodzi do fałszowania rzeczywistości. To nie w moim stylu.

- Prawdopodobnie i tak obejrzę, a także zobaczę, jak naciągany jest serial. Potem będę dalej żył swoim życiem. Pewnie będę też oglądał inne dokumenty na Netflixie - skwitował aktualny mistrz świata.