Red Bull zakończył kwalifikacje do GP Węgier z niezbyt dobrymi kartami przed niedzielnym wyścigiem. Działania zespołu na konferencji wytłumaczył Max Verstappen.
Byki na Hungaroringu dysponowały nieco gorszym tempem od Mercedesa, przez co na starcie ustawią się w 2. rzędzie, na pozycjach 3-4, za dwoma Mercedesami.
Dodatkowo czarne bolidy będą dysponowały przewagą strategiczną, ruszając do rywalizacji na średniej mieszance, która powinna wytrzymać dłużej na wyjątkowo gorącym w ten weekend asfalcie.
Verstappen i Perez rozpoczną na miękkich kompletach. O ile w przypadku Meksykanina założenie go w Q2 było konieczne, ponieważ był za wolny, by czuć się bezpiecznym na mediumach, tak u Holendra ekipa zdecydowała się na poprawienie niezłego wyniku na ogumieniu z żółtym paskiem.
Podczas konferencji dla top 3 czasówki Max wyjaśnił, jak zespół podszedł do tej sprawy.
- Rozmawialiśmy o tym i powiedzieli mi, że chcieli wykorzystać miękkie oraz zostawić nowe średnie. Gdy wyjechaliśmy, wielu kierowców poprawiało swoje czasy. Ostatecznie bylibyśmy bezpieczni, ale tylko z zapasem dwóch czy trzech setnych. Nie sądzę, że należy aż tyle ryzykować, dlatego też kazano mi dokończyć okrążenie.
- Wiele osób się poprawiało, więc musiałem ukończyć kółko, by nie ryzykować odpadnięciem. Start na miękkich jest dużo lepszy od startu z P11 - dodał w rozmowie ze Sky.
- W tej chwili trudno ocenić, czy to będzie dobre, czy złe, bo nie mieliśmy reprezentatywnych długich przejazdów. Wiemy, że będzie gorąco, więc naturalnie opony nie będą się trzymać za długo. Spróbujemy.
Max is looking to the future, not the past#HungarianGP ???????? #F1 pic.twitter.com/uNDl3j9sfd
— Formula 1 (@F1) July 31, 2021
Lider Red Bulla - który nie chciał już rozmawiać o walce koło w koło z rywalem do tytułu - odniósł się do taktyki Lewisa Hamiltona. Holender sądzi, iż nie stracił na niej wiele, bo tempo jego bolidu w Q3 po prostu nie było wystarczająco dobre.
- Jasne, opony były trochę zimne, ale nie zyskałbym czterech dziesiątych na trochę cieplejszych.
- Ogólnie nie mieliśmy wystarczająco dobrego tempa w ten weekend, zmagając się z balansem. W Q3 miałem trochę gorszą przyczepność niż w Q2, więc musimy się temu przyjrzeć.
- W zasadzie cofnąłem się w porównaniu do Q2. Po prostu nie miałem takiej samej przyczepności. Nie wiem, czy dotyczy to opon, czy toru, ale nie miałem takiego samego balansu, by móc naciskać. Tutaj bardzo szybko przechodzi się z jednego zakrętu w drugi, więc jeśli nie czujesz się odpowiednio w jednym, w następnym też nie będzie zbyt dobrze.
- Nie sądze, że byliśmy w stanie zdobyć pole position. To nie jest nasz najlepszy weekend jak do tej pory. Ciągle byliśmy trochę z tyłu, więc musimy przeanalizować, dlaczego tak się stało.