Sebastian Vettel podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat 18-calowych opon Pirelli, które miał okazję przetestować po weekendzie wyścigowym na Silverstone.
W przyszłym roku czeka nas spora rewolucja w F1, która dotyczyć będzie nie tylko kwestii konstrukcji bolidów, ale także ogumienia, które jest w tym roku intensywnie testowane przez zespoły.
Zgodnie z zatwierdzonym regulaminem uczestnicy mistrzostw świata będą od sezonu 2022 korzystać z niskoprofilowych opon, które będą wyposażone w 18-calowe obręcze, specjalne kołpaki oraz charakterystyczne owiewki, jakie znajdą się bezpośrednio nad kołami.
W lipcu ekipa Astona Martina brała udział w dwudniowym w teście nowych kół, a za sterami zmodyfikowanego bolidu w pierwszy dzień zasiadł wówczas czterokrotny mistrz świata, który po zakończeniu jazd podzielił się pozytywnymi odczuciami, jednakże zwrócił również uwagę na jeden spory mankament.
- Te opony pozwalają dłużej jechać na limicie bez ryzyka przegrzania. O wiele lepiej zachowują się podczas kontaktu z krawężnikami i zapewniają o wiele lepsza przyczepność na wolnych i średnio szybkich zakrętach - przyznał Niemiec w rozmowie z serwisem Auto Motor und Sport.
- W tych fragmentach czułem się znacznie szybciej niż w przypadku konwencjonalnych opon.
Take a look at those! ????
— Aston Martin Cognizant F1 Team (@AstonMartinF1) July 20, 2021
The 18-inch tyres are back on and ready for action.#Fit4F1 | @pirellisport pic.twitter.com/SAQVBq9P5C
- Wielkość tych kół sprawia jednak, że widoczność z kokpitu jest jeszcze gorsza. Do tego dochodzą te wszystkie mocowania lusterek, które według mnie powinny być przymocowane do systemu Halo.
Zawodnik z Heppenheim dostrzegł ten problem już podczas sesji w symulatorze, gdzie testowana konstrukcja była wyposażona w regulaminowe deflektory nad oponami.
- Przez te osłony i wielkość ogumienia, w ogóle nie widać krawężników - skwitował krótko.