Szef Williamsa podczas piątkowych rozmów przyznał, iż sprawa obsady drugiego bolidu F1 jest otwarta.
W ostatnich tygodniach dość głośno jest wokół stajni z Grove. Najpierw pojawiła się informacja o prośbie skierowanej do FIA, aby zezwolić na udział w sesjach królowej motorsportu 17-letniemu Andrei Kimiemu Antonelliemu. Jak powszechnie wiadomo, obecnie trzeba mieć ukończone 18 lat, aby usiąść za sterami bolidu F1. Wniosek o superlicencję nie dotyczy jedynie piątkowych treningów, jak początkowo zakładano, a wszystkich zmagań w Formule 1. To jasno sugeruje, że ktoś poważnie myśli o wczesnym debiucie juniora.
Sprawa ta była regularnie dementowana i - ponieważ to Logan Sargeant jeździł dziś po Imoli - nieco ucichła. Nie oznacza to oczywiście, że nie powróci w przyszłości, jeszcze przed urodzinami włoskiego talentu.
Na kilka dni przed GP Emilii Romanii Williams zakomunikował o wieloletnim przedłużeniu kontraktu z Alexem Albonem. Wciąż nie wiadomo, kto będzie zespołowym partnerem Taja w przyszłości, lecz coraz więcej wskazuje na to, że dojdzie tutaj do jakiejś zmiany.
James Vowles po FP1 udzielił krótkiej wypowiedzi, w której dał do zrozumienia, iż przygoda Amerykanina z Formułą 1 dobiega końca, a na radarze utytułowanego zespołu jest kilka nazwisk.
- Odbyliśmy bezpośrednią rozmowę, która nie była łatwa do przeprowadzenia - powiedział Vowles dla Sky. - Ale faktem jest, iż wyjaśniłem mu, że jego pozycja jest zagrożona. To proste w sytuacji, gdy występuje merytokracja. Pomagam mu w jego podróży i chcę, żeby mu się wiodło.
- W międzyczasie rozmawiamy z kilkoma kierowcami, gdyż pragniemy skompletować odpowiedni skład. Nie mogę jednak powiedzieć, z kim jesteśmy w kontakcie - zakończył Brytyjczyk.