Wielki talent Red Bulla, Arvid Lindblad, zdołał uzyskać wyjątkową superlicencję jeszcze przed tym, jak osiągnął pełnoletniość. Kierowca wydaje się pewniakiem do jazdy w F1 w przyszłości, lecz ta decyzja może umożliwić mu starty na najwyższym poziomie nawet w najbliższym czasie. Pomóc w tym może - choć nie musi - zawieszenie Maxa Verstappena.
Kilka dni temu sporo mówiło się o prośbie Czerwonych Byków, które zwróciły się do FIA z wnioskiem o wydanie Lindbladowi licencji na jazdę w Formule 1. Brytyjsko-szwedzki zawodnik spełniał prawie wszystkie kryteria, w tym te najtrudniejsze, takie jak punkty. Brakowało mu już tylko osiągnięcia wieku 18 lat, co nastąpi 8 sierpnia 2025, czyli w przerwie wakacyjnej.
Od zeszłego roku nie jest to jednak coś, czego nie da się przeskoczyć. Gdy 12 miesięcy temu poważnie brano pod uwagę wcześniejszy debiut Kimiego Antonellego, to FIA zmieniła przepisy i wprowadziła wyjątek dla najlepszych 17-latków. Ponieważ Lindblad jest blisko urodzin, szybko pnie się przez kolejne kategorie, a w F2 walczy obecnie o mistrzostwo, to sprawa wydawała się dość oczywista.
Niestety zespół musiał wykazać sie cierpliwością. Choć prośba została przesłana na początku sezonu, to od tego czasu Światowa Rada Sportów Motorowych (WMSC) nie zorganizowała żadnego spotkania. Konieczne było więc zaczekanie, aż w czerwcu dojdzie do posiedzenia w Makau. Dziś właśnie tam zapadła pozytywna decyzja.
- FIA otrzymała prośbę o przyznanie superlicencji Arvidowi Lindbladowi jeszcze przed jego 18. urodzinami. Po przejrzeniu zawartości wniosku Światowa Rada uznała, że w ostatnim czasie kierowca regularnie prezentował wyróżniające się umiejętności oraz dojrzałość w zawodach bolidów jednomiejscowych. Z tego powodu postanowiono zatwierdzić wniosek - czytamy w komunikacie FIA.
Jak usłyszeliśmy, pierwotnym planem Helmuta Marko i spółki było umożliwienie Lindbladowi jazdy w treningach. To oczywiście nadal może się wydarzyć, ale ten temat stał się ostatnio głośny ze względu na potencjalne zawieszenie Maxa Verstappena.
Ponieważ Lindblad jest praktycznie pewniakiem do awansu do F1 w przyszłości, to naturalnie zaczął być wymieniany jako ten kierowca, który mógłby wskoczyć do bolidu Racing Bulls. Gdyby zaistniała potrzeba zastąpienia czterokrotnego mistrza świata w Red Bullu, to takie zadanie zapewne otrzymałby albo Liam Lawson, albo Isack Hadjar, a kokpit VCARB 02 zostałby zwolniony.