Szeregi drużyny z Enstone opuścił właśnie kolejny bardzo doświadczony pracownik.
W tym przypadku na rozstanie z pogrążonym w kryzysie zespołem zdecydował się ceniony w środowisku F1 inżynier, Bob Bell, który z małymi przerwami związany był z ekipą od 2001 roku. Do jego największych sukcesów w barwach ówczesnego składu Renault należy awans na stanowisko dyrektora technicznego od sezonu 2003 i zdobycie dwóch mistrzowskich koron z Fernando Alonso.
Po przejściu do obozu Mercedesa i krótkiej przygodzie w Manorze sam zainteresowany powrócił do francuskiego podmiotu podczas kampanii 2016, gdzie ponownie kierował pracami pionu technicznego. Taki stan rzeczy utrzymał się przez kolejne dwa lata, a następnie fachowiec z Belfastu odszedł nieco w cień poprzez podjęcie się funkcji doradczej, która nie była już w żadnym stopniu powiązania z technicznymi sprawami. Bell w ramach swoich ostatnich obowiązków odpowiedzialny był za wprowadzanie technologii znanej m.in. z Formuły 1 do innych dziedzin.
Dziś natomiast BBC i Motorsport poinformowały, że nadzorowany przez 65-latka projekt naukowy dobiegł końca, czego skutkiem jest decyzja o odejściu z Alpine. W następstwie tej informacji rzecznik teamu przekazał, iż cała procedura odbyła się za porozumieniem stron. Media napisały również, że posuniecie było w 100% decyzją Boba, a jedno ze źródeł BBC określiło je mianem ogromnej straty.
Kilka godzin po tej wiadomości otrzymaliśmy z kolei formalne potwierdzenie, iż Bell ponownie połączy siły z Fernando Alonso w ramach wzmocnienia Astona Martina. W firmie kierowanej przez Lawrence’a Strolla doświadczony inżynier podejmie się nowo powstałej funkcji dyrektora wykonawczego do spraw technicznych i ze swojego stołka raportował będzie do szefa, Mike'a Kracka.
fot. Aston Martin