Przed rozpoczęciem weekendu wyścigowego w Miami powrócił temat biżuterii oraz bielizny kierowców.

W trakcie rywalizacji w Australii zawodnikom i zespołom F1 przypomniano o paru zapisach Międzynarodowego Kodeksu Sportowego (ISC), które nakazują noszenie odpowiednich ognioodpornych ubrań oraz wchodzenie do kokpitów bez biżuterii. Sprawę szczegółowo opisywaliśmy TUTAJ.

Ponieważ od pewnego czasu były to martwe przepisy, konsekwencje wobec nieposłusznych osób nie zostały wyciągnięte od razu. Kierowcy ponadto otrzymali dwa wyścigi na przygotowanie się do bardziej restrykcyjnego podejścia.

Zgodnie z tamtymi zapowiedziami od rundy na Florydzie sytuacja uległa zmianie. Niels Wittich już pierwszego dnia na Miami International Autodrome wystosował oficjalny dokument, informując o egzekwowaniu zasad.

- Wzór deklaracji zgodności z przepisami, opisanej w art. 31.1. Regulaminu Sportowego F1, został zmodyfikowany w celu dodania kontroli stosowania się do zapisów Załącznika L ISC, rozdziału III, ze szczególnym naciskiem na art. 2., odnoszący się do bielizny, jak i art. 5., odnoszący się do biżuterii - przekazał dyrektor wyścigu.

Artykuł 31.1.
- Każdy uczestnik będzie zobowiązany do przeprowadzenia wstępnej kontroli swoich bolidów, która rozpocznie się na 4 godziny przed startem FP1, a także przesłania wypełnionego oświadczenia nie później niż na 2 godziny przed startem FP1. Wzór formularza zostanie dostarczony przez FIA.

Wittich wymusił przestrzeganie przepisów dot. biżuterii i bielizny

W praktyce oznacza to, że przed rozpoczęciem rywalizacji zespoły będą musiały potwierdzić, że ich kierowcy stosują się do reguł. Jest to więc rozszerzenie tzw. samokontroli, jaka obecnie ma miejsce w F1. Polega ona na tym, iż to składy sprawdzają siebie i potwierdzają oficjelom zgodność z przepisami. Ci natomiast mogą później wyrywkowo dokładnie ocenić, czy naprawdę wszystko jest w porządku. 

Sprawa ta jest o tyle kontrowersyjna, iż nie wszystkim zawodnikom spodobało się przypomnienie o tych zasadach. Najwięcej do powiedzenia w tym temacie mieli Lewis Hamilton i Pierre Gasly. Brytyjczyk twierdził, że usunięcie niektórych elementów jego biżuterii może być bardzo trudne, natomiast Francuz zapraszał FIA do poszukiwania dodatkowych klejnotów w okolicach kluczowych komponentów konstrukcji jego ciała.

Niels Wittich nie zostawił jednak kierowców bez wyjaśnień. W oficjalnym dokumencie przypomniano, że jest to kwestia bezpieczeństwa. Zaznaczono, iż nieodpowiednie materiały mogą obniżać odporność na ciepło oraz topić się w sposób, który zwiększy skalę obrażeń i przeszkodzi w leczeniu, a biżuteria może dodatkowo spowolnić proces ściągania wyposażenia w nagłych wypadkach. Wspomniano także o ryzyku połknięcia małych elementów, jeśli te odczepią się w trakcie incydentu.