Spośród trójki tegorocznych debiutantów Yuki Tsunoda miał bezsprzecznie najlepsze warunki do debiutu. Nie ciążyła nad nim żadna łatka czy to niesfornego syna oligarchy, czy to syna legendy tego sportu. Mimo tego to Japończyk przeszedł najcięższą szkołę życia, przy okazji kończąc jako worek treningowy dla francuskiego pana kierowcy. 

Kilka niedociągnięć jest... - Yuki Tsunoda, AlphaTauri, podsumowanie sezonu 2021 Formuły 1, parcfer.me

Klasyfikacja generalna: 14. miejsce

Punkty: 32

Najlepszy wynik: P4 (Abu Zabi)

Kwalifikacje: 1-21 vs Gasly

Wyścigi: 5-16 vs Gasly

DNF: 3 razy (+1 DNS)

Nasza ocena: 4.87 (P17)

Kilka niedociągnięć jest... - Yuki Tsunoda, AlphaTauri, podsumowanie sezonu 2021 Formuły 1, parcfer.me

Gdybym miał użyć muzycznego porównania, Tsunoda byłby utożsamieniem wulgarnego rapera grającego jako support do orkiestry smyczkowej. Wyróżniał się, ale niekoniecznie w odpowiedni sposób. Charakterem bliżej było mu do klasowego ananasa niż typowego uprzejmego Japończyka.

Tempo pozostawiało wiele do życzenia. Bywały pojedyncze dobre występy, jak chociażby w Bahrajnie, Styrii, USA czy Abu Zabi, ale zawsze były one przeplatane kilkoma bardzo słabymi. Do tego liczne błędy, momentami naprawdę rażące, jak chociażby podwójna kara w Austrii za przekraczanie białej linii przy zjeździe do pit-lane.

Jednak początek Yukiego był bardzo obiecujący. O ile drugi czas w przedsezonowych testach można było kwestionować, w końcu sam przyznał się do nadużywania DRSu, tak niezły występ w Grand Prix Bahrajnu napawał optymizmem. Świetna tegoroczna konstrukcja AlphaTauri tylko potęgowała dobre wrażenie. Z perspektywy czasu brzmi to absurdalnie, ale wtedy serio wierzyliśmy, że Yuki Tsunoda będzie godnym rywalem dla Pierre’a Gasly’ego.

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że zachwycaliśmy się sympatycznie wyglądającym Japończykiem. Pojawiło się zjawisko hype trainu, fala zabawnych memów z malutkim Yukim, ale fascynacja jak szybko się pojawiła, tak szybko minęła. Późniejsze losy okazały się wyjątkowo brutalne. Brakowało najważniejszego - rezultatu. Aż trudno opisać słowami dysproporcję pomiędzy kierowcami ex-Toro Rosso. Gasly zmiażdżył, przeorał, zmasakrował. 

Kilka niedociągnięć jest... - Yuki Tsunoda, AlphaTauri, podsumowanie sezonu 2021 Formuły 1, parcfer.me

Typ niepokorny

Muszę jednak podziękować Yukiemu. Dawno żaden kierowca nie wzbudzał u mnie tylu emocji. Z każdym wyścigiem czułem coraz większą awersję do jego charakteru. Tutaj nie chodzi wyłącznie o rzucane w ferworze walki cenzurowane komunikaty radiowe, ale także o ogólny brak dyscypliny, pokory i nieprzemyślane wypowiedzi.

Brak dojrzałości to główna bolączka filigranowego samuraja. Kiedy nie szło na torze, zdarzało się, że winą obarczał FIA lub nawet swojego pracodawcę. Trzeba być wyjątkowo bezczelnym, żeby mając mleko pod nosem zarzucać swojemu zespołowi przygotowywanie nierównych bolidów. Yuki co prawda błyskawicznie wydał oświadczenie, w którym przeprosił za pochopny komentarz, ale niesmak i tak pozostał.

Nie mam wątpliwości, że dokończenie tego sezonu i otrzymanie nowego kontraktu to wyłącznie zasługa patronatu Hondy. W innych okolicznościach Helmut Marko już dawno zadzwoniłby po Juriego Vipsa czy Liama Lawsona. W kolejce jest po prostu zbyt wielu utalentowanych kierowców.

Kilka niedociągnięć jest... - Yuki Tsunoda, AlphaTauri, podsumowanie sezonu 2021 Formuły 1, parcfer.me

Pewność siebie miała być przecież główną zaletą zawodnika z Sagamihary – w końcu powiedział tak sam wielki Helmut. Kilka miesięcy później, po zatwierdzeniu składu na sezon 2022, Yuki otwarcie stwierdził, że nie wierzył w otrzymanie nowego kontraktu. Co musiało się wydarzyć w głowie tego człowieka, żeby dokonał tego typu medialnego seppuku?

Wystarczył jeden głupi błąd na Imoli, by mental runął niczym domek z kart. Rozpoczęła się seria prostych pomyłek i kraks. Dodając do tego pretensjonalny charakter Tsunody, w pewnym momencie zrobiło się tego po prostu za dużo i Red Bull musiał utemperować Yukiego.

Letnia przeprowadzka w pobliże siedziby zespołu i większa opieka ze strony Franza Tosta miały wspomóc aklimatyzację w Formule 1, ale czy rzeczywiście tak było? Cytując klasyka: niewiele lepiej, ale lepiej...

Tempo w kwalifikacjach z pewnością uległo poprawie i pod koniec roku Tsunoda regularnie wchodził do Q3. Problemem była niedziela. Tam nadal był ten sam i niesforny młodzian. Co więcej, Yuki znacznie częściej punktował na początku sezonu. Ostatni występ w Abu Zabi (wygrana z Gasly'm w kwalifikacjach i P4 w wyścigu) był niczym innym jak łyżeczką cukru w dzbanku gorzkiej herbaty.

Oczywiście, były momenty, gdy Japończyka robiło mi się po ludzku żal. Nie zasłużył na tak ostrą krytykę Christiana Hornera, kiedy rzekomo dokonał sabotażu na kolegach z Red Bulla podczas kwalifikacji w Mieście Meksyku. Porównywanie jeden do jeden z Pierrem Gasly'm również uważam za nie do końca fair. W końcu to jego pierwszy sezon, a został zestawiony z absolutnym kozakiem u szczytu formy. 

Kilka niedociągnięć jest... - Yuki Tsunoda, AlphaTauri, podsumowanie sezonu 2021 Formuły 1, parcfer.me

Z drugiej strony - czy w F1 powinno być miejsce na sentymenty? Winy szukałbym w zbyt szybkim awansie do królowej motorsportu. Wystarczy tylko przypomnieć, że podopieczny Hondy zaliczył potrójny awans w ciągu trzech lat. Pierwszy wyścig F2 przejechał w lipcu 2020, a już w grudniu został potwierdzony w szeregach AlphaTauri.

Dotychczasowa kariera Japończyka to ciągłe przemieszczanie się z serii do serii, z samochodu do samochodu. Aklimatyzacja w niższych klasach nie była dla niego problematyczna. Dopiero przeskok do najwyższej klasy wyeksponował braki Tsunody. Jak sam zauważył, nie był jeszcze przygotowany do startów w Formule 1 zarówno psychicznie, jak i fizycznie.

Na torze potrafił popełniać typowo juniorskie błędy. Tutaj mam na myśli wspomnianą wcześniej Imolę, ale również kraksy w Azerbejdżanie, we Francji, na Węgrzech czy incydent z Vettelem w Arabii Saudyjskiej. Yuki jest bardzo ambitny, to fakt, ale oczekiwania zwyczajnie go przerosły.

W marcu Ross Brawn hurraoptymistycznie określił go mianem "najlepszego debiutanta od lat". Nie trudno odgadnąć, że ostateczny wynik Japończyka jest co najmniej daleki od ideału. Jednak biorąc pod uwagę suche fakty i zestawiając na tle zespołowym pierwsze pełne sezony wszystkich debiutantów ery hybrydowej, sezon 2021 w wykonaniu Tsunody wypada tragicznie. Co więcej, statystyki przedstawiają go jako absolutnie najgorszego z tego grona.

Porównanie najgorszych debiutantów na tle zespołowym:

Najwięcej przegranych pojedynków w wyścigu
Giovinazzi* - RaikkonenAlfa Romeo, 2019-14 (2-16)
Tsunoda - GaslyAlphaTauri, 2021-11 (5-16)
Magnussen - ButtonMcLaren, 2014-11 (3-14)

 

Najwięcej przegranych pojedynków w kwalifikacjach
Tsunoda - GaslyAlphaTauri, 2021-20 (1-21) (średnia strata: +0.585 s)
Mazepin - SchumacherHaas, 2021-19 (2-20) (średnia strata: +0.570 s)
Latifi** - RussellWilliams, 2020-16 (0-16) (średnia strata: +0.539 s)

 

Największa różnica punktowa
Tsunoda - GaslyAlphaTauri, 2021-78 (32-110)
Magnussen - ButtonMcLaren, 2014-71 (55-126)
Norris - SainzMcLaren, 2019-47 (49-96)

 

Największe różnice w średniej pozycji końcowej w wyścigu
Tsunoda - GaslyAlphaTauri, 2021-3,98 (11,72-7,74)
Giovinazzi* - RaikkonenAlfa Romeo, 2019-2,76 (13,65-10,89)
Hartley*** - Gasly (również debiutant)Toro Rosso, 2018-2,08 (13,27-11,19)

 

Największe różnice w średniej pozycji startowej
Tsunoda - GaslyAlphaTauri, 2021-5,14 (11,5-6,36)
Stroll - MassaWilliams, 2017-3,89 (14,15-10,26)
Giovinazzi* - RaikkonenAlfa Romeo, 2019-3,29 (13,81-10,52)

*Giovinazzi dwukrotnie wystartował w 2017, zanim zaliczył pełny sezon w Formule 1
**Latifi wygrał pojedynek z Aitkenem, który zastępował Russella podczas Grand Prix Sakhiru
***Hartley czterokrotnie wystartował w 2017, zanim zaliczył pełny sezon w Formule 1

Kilka niedociągnięć jest... - Yuki Tsunoda, AlphaTauri, podsumowanie sezonu 2021 Formuły 1, parcfer.me

Rzecz jasna, trzeba zachować balans, analizując tego typu statystyki, ponieważ same liczby nie są w stanie wszystkiego przedstawić. Kierowcy dysponujący bolidami z końca stawki siłą rzeczy będą osiągali zbliżone pozycje. Inaczej ma się sytuacja z parą Magnussen-Button z 2014 roku, bo o ile liczby mówią o całkowitej dominacji, tak szybszy w kwalifikacjach był Duńczyk.

Wracając więc do teraźniejszości, czy Tsunoda naprawdę był taki kiepski? Nie do końca. Wszystko zależy od punktu odniesienia. Kilka lat temu debiutujący Felipe Nasr okazał się zdecydowanie lepszy od Marcusa Ericssona... ale no właśnie, z całym szacunkiem do Szweda, to był tylko Ericsson. Nie mam żadnych wątpliwości, że z trójki tegorocznych debiutantów tym najsłabszym był Nikita Mazepin.

Na tle bardziej doświadczonego poprzednika, Daniiła Kwiata, Yuki wypadł znacznie lepiej, ustępując wyłącznie w bezpośrednich starciach z Pierrem. Trzeba jednak odnotować, że sezon 2020 był skrócony z powodu pandemii Covid-19 oraz AlphaTauri dysponowała lepszem bolidem w 2021. Zespół zaliczył awans o jedną pozycję w klasyfikacji konstruktorów względem poprzedniego sezonu.

KierowcaDaniił KwiatYuki Tsunoda
Sezon20202021
Wyścigi1722
Klasyfikacja generalna14. miejsce14. miejsce
Najlepszy wynik4. miejsce4. miejsce
Punkty3232
DNF13 (+1 DNS)
Kwalifikacje vs Gasly4-131-21
Wyścig vs Gasly5-85-16
Średnia pozycja na starcie12,2411,50
Średnia pozycja w wyścigu10,6311,72

Kilka niedociągnięć jest... - Yuki Tsunoda, AlphaTauri, podsumowanie sezonu 2021 Formuły 1, parcfer.me

A gdzie tu są dociągnięcia?

Jak więc oceniać Tsunodę? Myślę, że jako obiecującego kierowcę, który potrzebuje więcej czasu i stabilizacji. To nie jest materiał na miarę przyszłego mistrza świata, ale momentami widać u niego przebłyski talentu na miarę Formuły 1. One, jeśli już się pojawiały, były naprawdę jasne, tylko niestety na każdy blask przypadało zbyt wiele cieni.

Jeśli Yuki był w stanie poskładać do kupy cały weekend, wypadał naprawdę dobrze - jeździł szybko i walczył twardo. Był w stanie powalczyć w Q3 czy zaatakować szybsze auto z daleka. Niestety nawet w Abu Zabi tuż po wyprzedzeniu Bottasa z ogromnej odległości potrafił na następnej prostej wrzucić zły bieg, co tylko podkreśla, jak nierówno się prezentował.

Następny sezon - już bez Hondy - będzie o być albo nie być. Presja stanie się jeszcze większa, a każde niepowodzenie będzie poddawane znacznie ostrzejszej ocenie. Kluczowe będzie zachowanie chłodnej głowy, a także pewność, którą Japończyk miał - jak sam mówił - na początku i na końcu sezonu. Być może, mając na uwadze pewne braki w przygotowaniu, jest jeszcze nadzieja?

W debiutanckim sezonie było zdecydowanie za mało weekendów, kiedy mogliśmy z ręką na sercu pochwalić japońskiego kierowcę. Zazwyczaj dobra dyspozycja była partaczona niepotrzebnym błędem. Dlatego Yuki musi pokazać, że Abu Zabi nie było przypadkiem. W innym razie Helmut Marko nie zawaha się powiedzieć "Sayonara!".