Na zdjęciu głównym zakręt nr 15 podczas GP Singapuru 2022, z widocznym wjazdem w usuniętą już sekcję przy The Float.

FIA potwierdziła, że nitka toru w Singapurze nie doczeka się w ten weekend dodatkowej strefy DRS. 

Tegoroczna edycja zawodów na Marina Bay Street Circuit odbędzie się na lekko zmodyfikowanej pętli, a ma to związek z przeprowadzanymi w mieście pracami budowlanymi. Zmiany - o których więcej można przeczytać TUTAJ - dotyczą wyłącznie fragmentu trzeciego sektora, z którego tymczasowo usunięto 4 wolne zakręty na rzecz długiej prostej z szybkim łukiem na pełnym gazie. 

Taki rozwój sytuacji jednoznacznie sugerował, że na torze zastosowana zostanie dodatkowa strefa DRS, która byłaby bardzo korzystna z uwagi na charakterystykę lokalnej pętli, niesprzyjającą wyprzedzaniu. Jak się jednak okazuje, nic takiego nie będzie miało miejsca, gdyż wcześniejsze rozmowy FIA i zespołów nie przyniosły szczególnego porozumienia, co w praktyce zablokowało wprowadzenie tej modyfikacji.

W oświadczeniu Federacji, które zostało przekazane Motorsportowi, czytamy: - Nie będziemy oceniać możliwości wdrożenia żadnych dodatkowych stref DRS na Grand Prix Singapuru. Jest to coś, co było rozważane po zmianie układu na ten rok.

- FIA skontaktowała się ze wszystkimi zespołami kilka tygodni temu, aby otrzymać opinie na ten temat. W trakcie przeprowadzonego dialogu nie było wyraźnego konsensusu ze strony tych zespołów, które zdecydowały się odpowiedzieć, a po naszych symulacjach bezpieczeństwa zdecydowaliśmy, że nie będziemy dalej zajmować się tą sprawą. 

Dzisiejsze spotkania z mediami przyniosły także kilka interesujących wypowiedzi kierowców, z których wynikało, iż temat może zostać podjęty w trakcie tradycyjnego piątkowego briefingu. Słowa te padły jednak wcześniej, a przesłane później oświadczenie zasugerowało, że powodzenie tych rozmów jest wręcz niemożliwe ze względu na kwestie bezpieczeństwa. 

- Prawdopodobnie będzie lepiej, ale czy faktycznie będzie to miało znaczenie w kontekście wyścigu, w którym będzie można łatwo wyprzedzać? Nie sądzę - powiedział Bottas, który został zapytany o wprowadzone na obiekcie zmiany. - To będzie trudny tor do atakowania. Większość kierowców spodziewała się kolejnej strefy DRS na dodatkowej prostej. Jestem pewny, że jest to temat do dalszych rozmów. 

Esteban Ocon ocenił z kolei, że problemem w tym przypadku mogły być fałszywe symulacje, które mogły nieco błędnie obrazować stopień nierówności nawierzchni w tym fragmencie. Sam zainteresowany dodał także, że decydującym czynnikiem mógł być zakręt numer 15. 

- FIA obawia się o bezpieczeństwo w tym małym lewym zakręcie - rzucił Francuz. - Uważam, podobnie jak inni kierowcy, że nie będzie to problemem. W tej chwili cały czas naciskamy, aby móc wypróbować dodatkową strefę DRS przynajmniej w FP1, żeby zobaczyć, jak to wygląda w praktyce. Jeżeli wszystko będzie w porządku, to nie widzę żadnego powodu, abyśmy mieli porzucić to rozwiązanie. 

- W symulatorze widoczne było duże wybrzuszenie w lewym zakręcie, co mogło być mocnym argumentem w tej sprawie, jednakże nie sądzę, aby tak samo wyglądało to w rzeczywistości. Myślę, że to problem ze skanowaniem, ponieważ są tam ściany, jedzie się tam szybko i tak dalej. Jeżeli chcemy być naprawdę bezpieczni, to po prostu powinniśmy umieścić strefę DRS za zakrętem numer 15. Będziemy jechać tam na 5. biegu, czyli tak naprawdę efekt oporu powietrza pojawi się po tym miejscu. Możemy więc ustawić strefę DRS zaraz po nim.