GP Hiszpanii i poprawki do bolidów to nierozłączny element corocznego harmonogramu mistrzostw świata. Nie inaczej będzie również w tym roku, ponieważ większość zespołów ujawni w najbliższy weekend swoje pierwsze istotne aktualizacje w tym sezonie. 

Najwięcej w tym temacie mówi się o Ferrari, ponieważ ich strona zamierza przywieźć do Montmelo odchudzoną wersję konstrukcji F1-75, która w nowym wcieleniu ma być lżejsza o około 3 kilogramy.

W skład planowanego pakietu Scuderii ma wchodzić przede wszystkim nowa podłoga, która ma być lekarstwem na uciążliwe podskakiwanie na prostych odcinkach. Pewnych usprawnień możemy spodziewać się także w tylnej części bolidu oraz po stronie charakterystycznych sekcji bocznych. 

Co istotne, Włosi mieli już okazję odbyć wstępny torowy test nowego zestawu podczas zeszłotygodniowego dnia filmowego, który odbył się na torze Monza.

Zespoły zapowiadają wdrożenie istotnych poprawek na GP Hiszpanii

Sporej rewolucji w tym przypadku możemy spodziewać się po stajni z Silverstone, która zamierza zaprezentować na torze pod Barceloną gruntownie przebudowany model AMR22. W odniesieniu do Astona Martina oczekiwana jest spora inspiracja innowacyjnym projektem Ferrari, a mowa w tym przypadku o wdrożeniu smuklejszego tyłu oraz poszerzonych bokach. 

- Aston Martin zamierza zmodernizować połowę swojego samochodu - tłumaczył Michael Schmidt, dziennikarz Auto Motor und Sport. - Wszyscy z łatwością dostrzegą różnicę i nie będzie do tego potrzebna lupa. Zespół musiał jednak zmierzyć się z problemami dotyczącymi dostawy odpowiednich materiałów, w wyniku czego tylko w jednym bolidzie zastosowane zostaną ulepszenia. Wiele wskazuje, że omawiane poprawki trafią w tej sytuacji do syna właściciela, Lance'a Strolla.

- Ich samochód może bardzo przypominać Ferrari w kontekście wąskiego tyłu i szerokich boków. Być może będzie to kopia, zobaczymy. 

- Dyrektor techniczny zespołu, Andy Green, jest przekonany, że w ich konstrukcji drzemie zdecydowanie większy potencjał niż walka w środku stawki. Z uwagi na ten fakt ich strona zdecydowała się przygotować aż tak dużą aktualizację.

Zespoły zapowiadają wdrożenie istotnych poprawek na GP Hiszpanii

- Na pierwszy rzut oka zmiany będą dość znaczące względem modelu używanego w pierwszych rundach. Głównym założeniem wdrożenia „wersji B” ma być wyeliminowanie efektu porpoisingu. 

Duża niewiadomą jest na ten moment Mercedes, który zapowiadał, iż GP Hiszpanii będzie dla niego ostatecznym wyznacznikiem kierunku, w którym będzie podążał w dalszej części bieżących zmagań. 

W obecnej chwili w kuluarach pojawiają się tylko szczątkowe doniesienia na temat stajni z Brackley. Niejasne jest więc, czy będzie ona kontynuowała eksperymenty z Miami, czy też przywiezie coś nowego. Więcej w tej kwestii wyjaśni się oczywiście w piątek, gdy zespoły prześlą do organu zarządzającego stosowne sprawozdania na temat zainstalowanych ulepszeń.

Podobnie sytuacja wygląda w kontekście Red Bulla, który dotychczas nie ujawnił swoich szczegółowych planów na kolejne GP, choć wiele wskazuje na to, że już w piątek ujrzymy nieco lżejszy projekt RB18, co ma być zasługą zastosowania kolejnej w tym roku kuracji odchudzającej.

Zespoły zapowiadają wdrożenie istotnych poprawek na GP Hiszpanii

Alfa Romeo z kolei wiąże spore nadzieje ze swoim świeżym pakietem modernizacyjnym, który ma obejmować m.in. nową specyfikację podłogi. 

- Szczerze mówiąc, uważam, że obecnie w stawce panuje tak duży ścisk, że żaden zespół nie może powiedzieć, że jest czwartą, piątą lub szóstą siłą w ogólnym zestawieniu. Dlatego też musimy skupić się na naszej pracy, aby móc sukcesywnie kontynuować rozwój samochodu. W związku z tym do Barcelony zamierzamy przywieźć dość istotny pakiet poprawek - przyznał Fred Vasseur, cytowany przez Motorsport.

- Musimy skupić się na tej kwestii, ponieważ produkcja nowych części będzie dla nas teraz kluczową sprawą. Musimy być przede wszystkim skoncentrowani na sobie, a nie myśleć o P5, P6 i P7. 

- Kluczem do sukcesu jest oczywiście podłoga i uważam, że wszyscy poświęcają temu obszarowi sporo czasu w fabrykach. W naszym przypadku dodam, że deklaracja, którą wyślemy do FIA, nie będzie dotyczyć wyłącznie podłogi.

Zespoły zapowiadają wdrożenie istotnych poprawek na GP Hiszpanii

- Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale ogólnie spodziewamy się poprawienia naszych osiągów. Musimy jednak zobaczyć, co do Barcelony przywiozą nasi konkurenci, aczkolwiek po naszej stronie pojawi się sporo ulepszeń - dodał Xevi Pujolar, główny inżynier teamu z Hinwil. 

- Przy naszych obecnych osiągach dzięki zastosowaniu kilku zmian powinniśmy utrzymać naszą pozycję w stosunku do bezpośrednich rywali, a być może uda nam się nawet zyskać przewagę. Nie mogę jednak stwierdzić, że znajdujemy się w komfortowym i lepszym położeniu względem konkurentów, gdyż wszystko będzie zależało od tego, kto przygotuje bardziej wydajne poprawki.

Co ciekawe, nieco inny kierunek na tej płaszczyźnie obrał zespół nadzorowany przez Gunthera Steinera, który zdecydował się nieco oddalić w czasie wdrożenie modyfikacji. 

- Hiszpania jest oczywistym miejscem, w którym wprowadza się ulepszenia i zapewne wiele ekip pojawi się tam z poprawkami. Trudno powiedzieć teraz, jaką różnice wygenerują te zmiany w poszczególnych samochodach i co one dokładnie dadzą - wyznał szef Haasa. 

Zespoły zapowiadają wdrożenie istotnych poprawek na GP Hiszpanii

- My natomiast postanowiliśmy jeszcze trochę poczekać z aktualizacjami, ponieważ nadal uważam, że nasz samochód w obecnej specyfikacji ma odpowiednie osiągi, które musimy tylko przełożyć na tor. To czasami nam się udaje, a czasami nie. 

- Mamy przygotowany sensowny pakiet do wdrożenia za około cztery lub pięć wyścigów, więc w tej kwestii jestem spokojny. A co przyniosą kolejne rundy - na razie nie wiem, ale będę wiedział dużo więcej w najbliższy poniedziałek.