Jest i on - jedyny weekend w kalendarzu IndyCar, podczas którego rozgrywane są dwa wyścigi i to na tym samym torze. Jaki ma to sens i czy dla urozmaicenia można byłoby raz kierowców puścić zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a raz klasycznie kazać im skręcać “jedynie” w lewo? 

Jak najbardziej, jeszcze jak! W końcu reguły podczas neutralizacji w Indy nie są, delikatnie to ujmując, najważniejsze, a wręcz jest to przykład BHP. Bo wiecie, że to skrót od Bezpieczeństwo Hamuje Pracę, nie? Dzisiaj natomiast krótka lekcja historii o tym, czemu dwa wyścigi są akurat w Iowa i po co.

Chociaż wiele źródeł podaje, że zmagania w tym stanie są dość młodą rundą, bo pierwsza jej edycja miała miejsce w 2007 roku, to jest to… nieprawda. Generalnie historia open-wheeli w Ameryce to temat na książkę, ale na potrzeby tego artykułu musicie wiedzieć tyle, że pierwszym ciałem sankcjonującym jakkolwiek tego typu ściganie było American Automobile Asocciation (AAA). Mówimy o absolutnych początkach motorsportu, bo o latach 1915 i 1916.

To właśnie wtedy w Iowa po raz pierwszy zagościły bolidy, choć bardziej precyzyjnym terminem będzie nazwanie ich trumnami na kółkach. Oprócz 100-milowego (160 km) wyścigu w Burlington na potrzeby organizacji dwóch innych rund, jak zwykło to mieć miejsce, skorzystano z toru przeznaczonego dla... koni - Des Moines Speedway. Z obiektów o właśnie takim pierwotnym zastosowaniu, nawiasem mówiąc, wzięła się koncepcja owalu. Jedno ze zwycięstw padło, co ciekawe, łupem triumfatora Indianapolis 500 z 1915 roku, czyli Ralpha De Palmy. 

Niedługo po trzech wyścigach na przestrzeni dwóch lat mistrzostwa opuściły Iowę, a obiekt zamknięto i wkrótce rozmontowano. Dopiero 90 lat później właściciele Iowa Speedway dopięli swego i w porozumieniu z IndyCar na 2007 rok zaplanowano pierwszy wyścig na owalu, na którym rywalizacja ma miejsce do dziś. Liczba wypadków na nowej wersji była tak wielka, że gdyby odbywało się to kilkanaście lat później, na najdroższych miejscach VIP zasiadaliby Romain Grosjean, Pastor Maldonado, Daniił Kwiat i Dan Ticktum. Niech za obraz tamtych wydarzeń posłuży fakt, że dziesiąty Scott Dixon stracił do zwycięzcy 77 okrążeń. 

Takuma Sato tłumaczący Romainowi Grosjeanowi, że technicznie rzecz ujmując, owale są stworzone dla niego, bo trzeba skręcać jedynie w stronę przeciwną do bariery (fot. IndyCar).

Wyścigi o wdzięcznej nazwie Iowa Corn Indy 250 odbywały się nieprzerwanie do 2013 roku, kiedy to po raz pierwszy zaczęto eksperymentować z liczbą okrążeń. Powodem był fakt długości jednego kółka, która wynosiła 0.875 mili (1,4 km), co w praktyce oznaczało, że przejechanie go zajmowało nieco powyżej 20 sekund. Od sezonu 2014 dodano więc 50 okrążeń. Wyjątkowość tych zmagań w latach 2011, 2012, 2014, 2015 i 2019 polegała na ściganiu się w nocy przy sztucznym świetle, co oprócz niesamowitego efektu dawało wrażenia porównywalne do Daytony 24h czy NASCAR. 

Format podwójnego głowacza jest nowy, bo w tym roku nastąpi jego dopiero trzecia edycja. W roku 2020 zorganizowano dwa nocne wyścigi na dystansie 250 okrążeń - w sobotę i niedzielę. Ku rozczarowaniu kibiców i kierowców Iowa nie znalazła się w kalendarzu na kolejny sezon przez problemy finansowe związane z trudnościami w pozyskaniu sponsora tytularnego.

Nawet pandemia nie była w stanie dodać wyścigu na sezon 2021 w nadzwyczajnych okolicznościach, jednakże za przywrócenie najkrótszego owalu w kalendarzu możemy podziękować Bobby’emu Rahalowi, czyli zwycięzcy Indy 500 z 1986 roku i potrójnemu mistrzowi serii. Zdecydowanie odradzam patrzeć na tego byłego już kierowcę przez pryzmat jego syna - Grahama - którego będziemy oglądać w akcji w ten weekend. Wszak wśród osiągnięć starszego z Rahalów możemy dopisać stanowiska menadżerskie w zespole Jaguara w F1, rolę tymczasowego prezydenta CART (obecnie serii IndyCar) czy zwycięstwa w prestiżowych rundach IMSA - 24h of Daytona i 12h of Sebring.

Powrót Iowy do harmonogramu nie byłby też możliwy bez zaangażowania sieci supermarketów Hy-Vee. A że logo tej samej firmy znajdziemy na samochodach wszystkich przedstawicieli Rahal Letterman Lannigan? Co za przypadek… A kto powiedział, że to był przypadek?

W ubiegłym roku rozegrano jeden wyścig na dystansie 250, a drugi na dystansie 300 okrążeń. Żeby było zabawniej, w tym roku wraca format dwóch wyścigów, po 250 kółek każdy.

Pato O'Ward testuje bolid F1 McLarena z 2015 roku (fot. IndyCar).

Powrót na owal oznacza, że będziemy mieli inny format kwalifikacyjny, a dodatkowo kierowcy wykonają nie jeden, a dwa przejazdy, na których podstawie zostanie ustalona kolejność do sobotnich i niedzielnych jazd.

W ubiegłym roku oba pole position zgarnął Will Power. Tegoroczna Iowa to w zasadzie ostatnia szansa dla Josefa Newgardena na nawiązanie walki o mistrzostwo z Alexem Palou - wszak to na tym obiekcie wygrywał aż czterokrotnie, ale bardziej imponującym rekordem w jego kontekście jest fakt, że prowadził tu przez więcej okrążeń niż wszyscy pozostali zawodnicy razem wzięci.

Są też zmiany kierowców z uwagi na specyfikę toru: Ed Carpenter wystawi trzeci samochód, a w nim... siebie, co oznacza, że pojedzie swój wyścig nr 200 w serii IndyCar. Ponadto jego były podopieczny, Conor Daly, zastąpi Simona Pagenauda, natomiast Takuma Sato zmieni Marcusa Armstronga w Ganassi.

Poza Newgardenem jeden z wyścigów w ubiegłym roku wygrał tu Pato O’Ward, więc jeśli powtórzy tę sztukę w sobotę lub niedzielę, to nareszcie reprezentant McLarena stanie na najwyższym stopniu podium. Alex Palou ma za to szansę zgarnąć milion dolarów w nagrodę za zwycięstwo na trzech różnych typach tras (owale, tory "zwykłe" i tory uliczne) jako pierwszy w tej kampanii.

Pozostali kandydaci do zwycięstwa mogą mu jedynie przeszkadzać, bo poza Hiszpanem nikt szans na zgarnięcie tej pokaźnej sumy póki co nie ma - nawet jeśli triumfowali kilkukrotnie, jak Josef, to na tym samym typie toru (Teksas oraz Indy 500). 

Harmonogram dostępny jest tutaj, a owal oznacza jedno - ogrom wyprzedzeń i emocje na każdym kilometrze... czy tam mili. Aha, koncert przy okazji zawodów zagra Ed Sheeran!

Kolejność startowa do sobotniego wyścigu:

1. Will Power
2. Scott McLaughlin
3. Josef Newgarden
4. Scott Dixon
5. Pato O'Ward
6. Colton Herta
7. Alex Palou
8. Romain Grosjean
9. David Malukas
10. Marcus Ericsson
11. Takuma Sato
12. Devlin DeFrancesco
13. Graham Rahal
14. Helio Castroneves
15. Rinus VeeKay
16. Ryan Hunter-Reay
17. Kyle Kirkwood
18. Ed Carpenter
19. Christian Lundgaard
20. Alexander Rossi
21. Felix Rosenqvist
22. Conor Daly
23. Callum Ilott
24. Agustin Canapino
25. Santino Ferucci
26. Jack Harvey*
27. Sting Ray Robb
28. Benjamin Pedersen**

* Jack Harvey otrzymał 9 miejsc kary na starcie pierwszego wyścigu w Iowa, po tym jak uznano go za winnego spowodowania wypadku z udziałem wielu samochodów podczas rundy w Toronto.
** Benjamin Pedersen wystartuje do obu wyścigów z końca stawki po tym jak nie wziął udziału w kwalifikacjach. Powodem jego absencji była awaria samochodu.

Kolejność startowa do niedzielnego wyścigu:

1. Will Power
2. Scott McLaughlin
3. David Malukas
4. Ed Carpenter
5. Colton Herta
6. Graham Rahal
7. Josef Newgarden
8. Helio Castroneves
9. Scott Dixon
10. Marcus Ericsson
11. Pato O'Ward
12. Alex Palou
13. Takuma Sato
14. Rinus VeeKay
15. Conor Daly
16. Felix Rosenqvist
17. Kyle Kirkwood
18. Alexander Rossi
19. Devlin DeFrancesco
20. Romain Grosjean
21. Christian Lundgaard
22. Jack Harvey
23. Agustin Canapino
24. Callum Ilott
25. Ryan Hunter-Reay
26. Sting Ray Robb
27. Santino Ferucci
28. Benjamin Pedersen

Malowania: