Całkowicie nieironicznie, zestaw kierowców, który pojedzie w dwóch ostatnich wyścigach, jest według mnie ciekawszy niż ten z początku mistrzostw.

Juri Vips zgodnie z tym, co pisałem wcześniej, do końca sezonu będzie występował w Rahal Letterman Lannigan. Potem ekipa zadecyduje o jego losach - to znaczy da mu zatrudnienie lub nie - ale tak czy inaczej Estończyk dostał drugą szansę.

Trochę przerażające jest to, jak różnie wyglądają teraz kariery Vipsa i Liama Lawsona. Jednego dnia grasz w Call of Duty, a drugiego debiutujesz w Indy. Tymczasem kolega, który chciał, żebyś założył różową czapkę, zbiera pierwsze szlify w Formule 1, do której tak niedawno byłeś przymierzany najbardziej wśród wszystkich kierowców Red Bulla.

Wiadomo też, że do końca sezonu nie zobaczymy już Simona Pagenauda. W ogóle nie wiemy, czy jeszcze obejrzymy go w Indy, bo raz, że wypadek na Mid-Ohio mocno odbił się na zdrowiu Francuza, a dwa, że kontraktu na przyszły rok z Meyer Shank jak nie było, tak nie ma.

Z nieszczęścia kolegi skorzysta Tom Blomqvist. Dla syna rajdowego mistrza świata będzie to szansa na zdobycie doświadczenia w serii i lepsze przygotowanie pod debiutancką kampanię. Idzie nowe!