Seria IndyCar ma w tym roku niezwykle liczną reprezentację podczas zaliczanego do potrójnej korony endurance Rolex 24h at Daytona. Jeśli wolicie kibicować Inter Europolowi, TUTAJ przeczytacie poradnik polskiego kibica, który doczekał się ważnej aktualizacji w piątkowy wieczór. Dziś natomiast coś dla fanów Indy.

Spoglądając na amerykański motorsport, można dostrzec wrażenie, że czas się tam zatrzymał albo przynajmniej płynie wolniej. Często niestety nie jest to pochlebstwo, ale i tak jestem jedną z tych osób, które będą się kłócić o to, czy to Europa, czy może jednak USA mają większy wkład w dziedzictwo i historię ścigania.

Obecnie kierowców F1 obowiązują tak restrykcyjne i szczegółowe kontrakty, iż praktycznie nie ma szans na zobaczenie ich poza swoją serią wyścigową. Niemniej coś kuszącego musi być w długim dystansie, że dwóch z obecnej stawki ma na koncie zwycięstwa w Le Mans - mowa oczywiście o Alonso i Hulkenbergu. Na starcie amerykańskiego wyścigu ujrzymy zaś tak wielkie nazwiska ze świata królowej motorsportu jak Button czy Massa.

Świetnie rozwijająca się kategoria Hypercarów przyciąga więc już nie jako alternatywa dla innych serii. To łakomy kąsek dla tych, którzy początek roku mają względnie wolny… a jeśli weźmiemy pod uwagę kalendarz serii IndyCar, to zauważymy, że kierowcy dołączając do ekip na Daytonę, mają okazję zrzucić rdzę nawarstwiającą się na ich kombinezonach od września. 

GTP

W królewskiej kategorii Cadillac, przygotowywany przez znane Chip Ganassi Racing, postanowił skompletować gwiazdozbiór. Oprócz Sebastiena Bourdaisa, czyli czterokrotnego mistrza Champ Car, będziemy mogli oglądać w samochodzie #01 Scotta Dixona, czyli jednego z dwóch najlepszych kierowców IndyCar w historii. Gdyby tego było mało, do składu załapał się Alex Palou, którego akurat nikomu przedstawiać nie trzeba. Całość dopełnia Renger van der Zande, który zna IMSA jak własną kieszeń, bowiem pojedzie w niej jedenasty pełny sezon, a trzeci z rzędu jako kolega zespołowy Bourdaisa. Biorąc pod uwagę tempo w kwalifikacjach, fani Indy mogą mieć powody do świętowania!

Za sterami drugiego Cadillaca, obsługiwanego przez Whelen Engineering, ujrzymy Toma Blomqvista, który dopiero wchodzi w świat IndyCar. Jest zeszłorocznym zwycięzcą Daytony z Meyer Shank Racing, ale należy pamiętać, iż wówczas doszło do skandalu wynikającego z wykrycia w zwycięskim samochodzie niższego ciśnienia w oponach, niż przewiduje regulamin. Mistrzowska Acura nie pojawi się w tym roku na starcie, bowiem Meyer Shank Racing zdecydowało się na zakończeniu programu w IMSA, ale Blomqvist to pożądane nazwisko choćby dlatego, że w ubiegłym roku był autorem magicznego okrążenia, które dało MSR pole position.

Porsche we współpracy z Penske postawiło między innymi na Josefa Newgardena, który rozpoczął swoją przygodę w endurance równo rok temu również na Daytonie i chyba spodobało mu się na tyle, że Porsche-Penske zasilił także na finiszu poprzedniej kampanii IMSA, czyli podczas Petit Le Mans. Długo zajęłoby pisanie o kolegach Newgardena, ale zarówno Felipe Nasr, Dane Cameron czy Matt Campbell to mistrzowie amerykańskiej serii endurance, nawet jeśli nie w klasie GTP, to GTD Pro. Spośród całej fantastycznej czwórki to Newgarden robi za świeżaka.

Wayne Taylor Racing w duecie z Andretti po roku nieobecności na Daytonie sprowadziło tam Marcusa Ericssona. Hypercar oznaczony numerem 10 i znany z dominacji w latach od 2017 do 2021 pod inną nazwą - Konica Minolta - zachował część mistrzowskiego składu w osobach Filipe Albuquerque i Ricky’ego Taylora. Oprócz Szweda ujrzymy Brendona Hartleya, którego jedyną skazą na CV jest… Formuła 1. Drugie auto tego samego zespołu spróbują okiełznać Colton Herta do spółki z Jensonem Buttonem, Louisem Deletrazem i Jordanem Taylorem, czyli czterokrotnym mistrzem IMSA i trzykrotnym triumfatorem tych 24-godzinnych zmagań.

LMP2

Pora na tych, których rozjedzie potężny Inter Europol. W United Autosports, czyli zespole należącym do niejakiego Zaka Browna, ujrzymy Pato O’Warda, czyli lidera McLarena w Indy, a także Felixa Rosenqvista, dla którego będzie to ostatni taniec z pomarańczowymi w jakiejkolwiek postaci. Numery ekipy łatwo zapamiętać, bowiem Pato dołączył do składu #2, a Felix #22, gdzie spotka ulubieńca RocketPoweredMohawka - Paula di Restę.

O ile Newgarden szybko przeszedł do klasy królewskiej, o tyle Scott McLaughlin pozostał w Tower Motorsports po zeszłorocznym debiucie na Daytonie. Ze zwycięskiego składu z 12h Sebring pozostał także John Farano. Kyffin Simpson, czyli tegoroczny rookie z Chip Ganassi, spróbuje z kolei szczęścia w DragonSpeed. Jeśli zaś mowa o debiutantach pochodzących z Indy NXT, to Christian Rasmussen pojedzie w Era Motorsport nr 18.

GTD Pro

Nowa nadzieja Andretti, czyli Kyle Kirkwood, zgodnie ze swoją tradycją dołączył do VasserSullivan, gdzie doświadczeniem w Indy aż kipi - starsi fani tej serii zapewne kojarzą nazwiska Hawksworth i Conway. O ile single-seaterów nie zawojowali, to w świecie endurance są gwiazdami.

McLarenem 720S GT3 EVO pojedzie cały skład podcastu “Off-track with Hinch and Rossi”. James przeciekawą karierę zamienił na dziennikarstwo, w którym idzie mu nawet lepiej niż z jazdą bolidem. A Alex? Bawi się dobrze po sezonie Indy ze swoim przyjacielem. Czy można chcieć czegoś więcej?

Nie zabraknie francuskiego bajeranta (link), który tym razem postara się nie... Wiecie, co chcę napisać. Nie podam nawet personaliów, ale podpowiem, że jegomość ma coś wspólnego z powstaniem systemu punktów karnych w F1.

Inni kierowcy związani z IndyCar

- Toby Sowery - #04 Crowdstrike Racing by APR (LMP2) - kierowca IndyNXT.

- Hunter McElrea - #11 TDS Racing (LMP2) - zeszłoroczny wicemistrz Indy NXT.

- Matt Brabham - #99 AO Racing (LMP2) - kierowca IndyNXT.

- Katherine Legge - #66 Gradient Racing (GTD) - występy w Indy 500.

- Tatiana Calderon - #66 Gradient Racing (GTD) - w sezonie 2022 związana z A.J. Foyt w IndyCar.

- Devlin DeFrancesco - #78 Forte Racing (GTD) - w sezonach 2022-2023 kierowca Andretti Autosport w IndyCar.

- Jarett Andretti - #43 Andretti Motorsports (GTD) - były kierowca Indy Lights.

 

Otwarcie sezonu 2024 w motorsporcie można oglądać na IMSA.tv z komentarzem angielskim. Wyścig rozpocznie się 27 stycznia o 19:40. Zapraszamy do oglądania!