Wygląda na to, że płomienne uczucie, jakim ostatnio Fernando Alonso darzył Mercedesa, może ustąpić miejsca chłodnej kalkulacji.

Ogłoszenie przejścia Lewisa Hamiltona do Ferrari wywołało największą na przestrzeni ostatnich lat burzę na rynku transferowym w Formule 1, a jednym z głównych tematów spekulacji natychmiast stała się obsada wolnego fotela w Mercedesie.

Automatycznie spora część plotek i domysłów zaczęła łączyć miejsce w tej ekipie z Fernando Alonso, czego zresztą sam zainteresowany otwarcie nie dementował, a wręcz nakręcał atmosferę wspólnymi zdjęciami z Georgem Russellem czy wypowiedziami o tym, że tylko jeden mistrz świata - i to szybki mistrz świata - jest obecnie bez kontraktu.

W miarę upływu czasu i zmiany sytuacji, w tym wewnętrznego pożaru w Red Bullu oraz przekonania się o kiepskiej formie odmienionego bolidu F1 Mercedesa, entuzjazm Fernando zaczął jednak powoli opadać.

- Z jednej strony mam za sobą jeden z najlepszych weekendów w historii, ale jednocześnie jestem 44 sekundy za liderem, a to nie wydaje się takie atrakcyjne - powiedział Hiszpan dla Sky.

Dopytany o to, czy przy tak dobrej postawie nie powinien czasem porozmawiać z Toto Wolffem, odparł: - To bardzo dobre pytanie, ale obecnie Mercedes jest za nami, więc ta opcja nie wydaje się tak atrakcyjna.

Był to ciekawy dobór słów, bowiem kilka chwil później, rozmawiając z mediami piszącymi, zawodnik z Oviedo podkreślił, że tempo Astona Martina ciągle nie jest najlepsze i wypada gorzej od paru ekip, w tym Mercedesa. Nie jest jednak tajemnicą, że stajnia z Brackley ciągle jest mocno zagubiona, co wynika z różnych wypowiedzi Toto.

W czwartek natomiast Alonso odniósł się do głosów łączących jego przyszłość z Red Bullem. Zrobił to oczywiście w swoim stylu.

- Jeżeli tylko Max odejdzie z Red Bulla, będzie to miało jakiś wpływ na sytuację - ocenił Fernando. - Wydaje mi się jednak, że prawdopodobieństwo tego jest zerowe. Dlaczego? Nie wiem, ale takie jest moje odczucie. To chyba coś, o czym zbyt wiele nie myślę.

- Chcę po prostu skupić się na swoich sprawach i wyłącznie na wyścigach. Dopiero latem podejmę decyzję, czy będę się dalej ścigać, a jeżeli zechcę, to wtedy zastanowię się, gdzie będę mieć na to najlepsze możliwości.

- Znam wszystkie plotki i tym podobne historie. Nie przejmuję się nimi. Nie przepadam za czymś takim.