Valtteri Bottas powoli rozgląda się za innymi opcjami na pozostanie w F1, choć bycie kierowcą wyścigowym w 2025 roku ciągle wchodzi w grę.

Fin znajduje się obecnie w trudnej sytuacji. Przez dużą część sezonu 2024 opowiadał o tym, iż ma kilka ofert i nie spodziewa się wylotu z królowej motorsportu. Najbliżej było mu do Williamsa, z którym dogadywał się parokrotnie, ale jako - o ironio - numer 2, na wypadek zmiany zdania Carlosa Sainza.

Do kontraktu ze stajnią z Grove na etapie maja i czerwca nie brakowało dużo, ale finalnie, po różnych perypetiach, James Vowles porozumiał się ze swoim pierwszym wyborem. Następnie zamykały się kolejne drzwi i stało się jasne, że Bottas albo pozostanie w Sauberze, albo nie będzie ścigał się w gronie najlepszych w 2025 roku.

Jego pozycja w Hinwil jest trochę niejasna, ale daleko jej do bycia mocną. Nie tak dawno bardzo doświadczony dziennikarz szwajcarskiego Blicka, Roger Benoit, dosłownie zmieszał zespół z błotem za skłanianie się ku pozostawieniu Valtteriego w kokpicie. Jak do tej pory nie otrzymaliśmy jednak żadnego potwierdzenia, co sprawia, że fotel jest ciągle do obsadzenia.

Wiele wskazuje na to, że rywalem Bottasa jest Gabriele Bortoleto, lider klasyfikacji generalnej w Formule 2. Choć Brazylijczyk należy do akademii McLarena, to Andrea Stella zapowiedział już chęć wypożyczenia pod warunkiem utrzymania go w swoim programie. 

Skreślać nie można też Franco Colapinto, który świetnie wykorzystuje niespodziewaną szansę w Williamsie. Argentyńczyk może natomiast obrać nieoczekiwany kierunek. Po GP USA internet obiegła plotka Joe Sawarda, według którego zainteresowanie nim wyraził Red Bull. Wsadzenie Colapinto do RB wymagałoby awansu Liama Lawsona oraz całkowitego pożegnania Sergio Pereza.

Niezależnie od rywali, rozgrywka o ostatnie wolne miejsce nigdy nie jest łatwa. Jak przekonali się polscy kibice w 2018 roku, jest też wyjątkowo podatna na przeciąganie w czasie i nagłe wizyty ciężarówek z pieniędzmi. W związku z tym Bottas musi mieć się na baczności i zorganizować sobie w miarę miękkie lądowanie.

Jak zdradził dziś w rozmowie z F1TV, w przypadku utraty posady chętnie rozpatrzyłby ofertę powrotu do Mercedesa, już jako rezerwowy. To w tym zespole ścigał się od 2017 do 2021 roku, wygrywając 10 wyścigów i za każdym razem pomagając zdobyć mistrzostwo świata konstruktorów.

- Przede wszystkim priorytetem jest pozostanie w roli kierowcy wyścigowego - powiedział Bottas. - Tego chcę i na to naciskamy w rozmowach z Mattią [Binotto]. Ale oczywiście, skoro nie mam niczego podpisanego w październiku, to muszę się przyjrzeć wszystkim alternatywom. Jedną z nich jest powrót do rodziny Mercedesa. To na pewno jest jedna z opcji, którą rozważyłbym. Aczkolwiek są też inne rozwiązania, w tym priorytetowe, czyli bycie kierowcą wyścigowym F1. 

Pytany później przez media piszące, czy to jego ostatni wyścig w Meksyku, odparł: - Mam nadzieję, że nie. W mojej głowie nie, ale nic nie jest potwierdzone.