Dziś w Abu Zabi Carlos Sainz zmienił barwy z Ferrari na Williamsa i zaliczył pierwsze kilometry w bolidzie F1 stajni z Grove.
W przypadku transferów kierowców normalną praktyką jest, że zespoły dochodzą do porozumienia ws. występu w posezonowych testach. W praktyce umożliwia to nowemu reprezentantowi danego podmiotu wcześniejsze zapoznanie się z innym środowiskiem pracy.
Właśnie takie pozwolenie otrzymał Hiszpan, który już dzień po finale sezonu 2024 zasiadł za sterami tegorocznej maszyny FW46. Sainz w ramach pierwszych aktywności w nowej ekipie wziął udział w dniu filmowym na torze Yas Marina, co oznacza, że do jego dyspozycji należało regulaminowe 200 kilometrów.
Carlos, jak już zapowiadano, ponownie wskoczy do bolidu we wtorek, a stanie się to za sprawą testów opon Pirelli na 2025 rok.
Williams na ten moment nie opublikował żadnych materiałów i wypowiedzi kierowcy z poniedziałkowych jazd. Być może pojawią się one jutro w formie podsumowania i zapowiedzi nowego sezonu.
Sainz został dziś przyłapany w całkowicie białym kombinezonie, co musi być spowodowane zobowiązaniami kontraktowymi. Jazda w innym samochodzie jest zazwyczaj gestem dobrej woli (lub nie, jak pokazało Alpine), ponieważ umowy zazwyczaj obowiązują do końca roku.
Na maszynie znalazły się za to naklejki sponsorów zespołu, inaczej niż u Fernando Alonso po sezonie 2022 w Astonie Martinie.
W międzyczasie stajnia z Grove poinformowała o nawiązaniu współpracy z Santanderem, który postanowił pójść za Carlosem. Ten sam bank został niedawno ogłoszony oficjalnym partnerem F1.