Po jednym z najdziwniejszych dni w historii Formuły 1 głos zabrał sam jej prezydent, Stefano Domenicali, który zmierzył się m.in. z komentarzami Lewisa Hamiltona.
Najbardziej utytułowany zawodnik serii zarzucił jej skupienie się tylko na pieniądzach, a także apelował o zwrócenie pieniędzy kibicom, którzy czekali na wyścig, a zamiast niego dostali kilka okrążeń za samochodem bezpieczeństwa.
Cheers ring out around Spa
— Formula 1 (@F1) August 29, 2021
The race will resume at 18:17 local time! #BelgianGP ???????? #F1 pic.twitter.com/VedwRFXSrs
Włoch, który nie zgodził się z tymi zarzutami, wspomniał jednocześnie, że niefortunne zdarzenie nie wpłynie na sytuację kontraktową z torem Spa-Francorchamps.
- Nie, zresztą umowa to pokrywa. Głosy o tym, że były jakieś komercyjne rozważania za kulisami, są totalnie nieprawdziwe. Gdy rozmawialiśmy o ściganiu, szły za tym odpowiedzialność oraz proces. To nie jest powiązane.
- Nie wspieram tego [zwrotów]. Niestety wyścigu nie było. Możesz zapłacić za bilet i mieć to, co masz. Ostatecznie na pewno organizator razem z nami weźmie pod uwagę fanów. Myślę, że będą jakieś pomysły, o których już się myśli z powodu tego, co stało się w tym roku.
Były szef Ferrari, , wyjaśnił, dlaczego niemożliwe było przeniesienie rundy na inny dzień, np. poniedziałek.
- Powodów jest wiele, m.in. logistyka. Nie można zaplanować wyścigu na dzień później przez wiele rzeczy, m.in. dostępność porządkowych czy innych osób. Oczywiście, że rozważaliśmy to, ale nie było takiej możliwości.
- Szkoda, bo każdy chce zobaczyć normalny wyścig. Myślę jednak, że podjęto prawidłowe decyzje. Był zamiar przeprowadzenia wyścigu. Była szansa na okienko i chcieliśmy je wykorzystać.
- Gdy tylko ruszyli, komentarze były dość jasne. Wtedy też pojawiła się kolejna prognoza, wg której nie było to możliwe. Patrząc na zarządzanie - mimo rozczarowania - była to odpowiednia decyzja.
- Wiadomość [dla kibiców] jest jasna - nie kontrolujemy czasu. Mogły być dwa okrążenia lub żadnego. To jednak nie było problemem. Chodziło nam o zrobienie wyścigu, nie o okrążenia - naprawdę przeszkodziły nam pechowe warunki.
- Trzeba brać pod uwagę bezpieczeństwo wszystkich, które jest bardzo ważne. Pierwszym rozczarowanym jestem ja, bo kocham wyścigi, ale istnieją takie warunki, w których nie da się tego zrobić.