Gdyby przed sezonem 2021 wskazywano kierowców, w których nie wierzono, zapewne jednym z popularniejszych wyborów byłby Esteban Ocon. W teorii wszystko układało się tak, by znalazł się on w paszczy lwa. Na szczęście Francuz nie tylko nie został pożarty, ale nawet zaprzyjaźnił się z krwiożerczą bestią.

Esteban Ocon zamknął nam buźki - podsumowanie sezonu F1 2021 parcfer.me

Klasyfikacja generalna: 11. miejsce

Punkty: 74

Najlepszy wynik: P1 (Węgry)

Kwalifikacje: 11-11 vs Alonso

Wyścigi: 10-11 vs Alonso

DNF: 3 razy

Nasza ocena: 6.58 (P8)

Esteban Ocon zamknął nam buźki - podsumowanie sezonu F1 2021 parcfer.me

W momencie ogłoszenia powrotu Fernando do Formuły 1 wiele osób pomyślało o Estebanie, a w zasadzie już go pożegnało. Skoro toksyczny mistrz, będąc złym i sfrustrowanym, potrafił niszczyć kariery, to co dopiero miało się wydarzyć po przerwie i na dużym głodzie?

Zapewne nie brakowało takich, którzy chociażby z czystej sympatii mieli odmienne zdanie, jednak patrząc na ogólne nastroje, jakie panowały od tamtego momentu i przez cały sezon 2020, sceptyków co do przyszłości i dalszych losów Ocona było znacznie więcej. Nie działo się to bez powodu.

Spodziewano się ponownie takiego Alonso, jaki odchodził z F1, a po mizernym pierwszym sezonie w Renault i wyraźnej przegranej z Ricciardo nadzieje nie były za duże. Nieduże to w zasadzie eufemizm, bo wielu - także ja - widziało sytuację Estebana jako być albo nie być, niestety często z naciskiem na słynne "nie potrzebujemy Cię w naszym składzie".

Nie ma się co dziwić - pierwszy rok po opuszczeniu ławki rezerwowych po prostu nie poszedł za dobrze, a w F1 mało kto toleruje więcej niż jeden okres niedostarczania, szczególnie gdy ekipa ściąga dwukrotnego mistrza świata, a w innym zespole uwięziony jest ktoś, kto jeździ szybko, ponad stan, a także legitymuje się odpowiednim obywatelstwem. 

Esteban Ocon zamknął nam buźki - podsumowanie sezonu F1 2021 parcfer.me

Na szczęście Ocon też nie miał zamiaru tolerować bylejakości i swoją postawą sprawił, że dziś to wszystko brzmi lekko zabawnie. Kontrast między obecną sytuacją a 2020 rokiem - ba, nawet Bahrajnem 2021, kiedy to odpadł w Q1, a Fernando wszedł do Q3 - jest na tyle duży, że można wręcz mówić o konieczności przeproszenia zawodnika z Evreux za tak poważny brak wiary.

W kontekście omawianego sezonu Francuza ten wcześniejszy w ogóle wygląda dziwnie, patrząc chociażby na słabego teraz, a mocnego wtedy Ricciardo. Jasne, kwestia nowego samochodu, ale to bardzo istotna kwestia, mająca bezpośrednie odniesienie do Estebana, który był skreślany, zanim otrzymał wystarczająco dużo czasu, będąc przecież - co też bardzo ważne i co pokazał sam Alonso - po przerwie.

To trochę sprzeczne, że z jednej strony chcemy odstrzeliwać tych wolniejszych przy pierwszej okazji, a z drugiej mówimy - byle już nie o Giovinazzim - że spokojnie, zaraz się rozkręci. Na szczęście ta historia jest inna, a sam film o facecie w Alpine okazał się być ciekawszy i mieć lepsze zakończenie.

Niby to topowy sport i szybkie wyroki są tu normalką, idź być wolnym gdzie indziej i tak dalej, ale tamte opinie zestarzały się źle. Nie zrobiły tego same - Ocon po prostu sportowo zasłużył sobie, by otwarcie to przyznać.

Esteban Ocon zamknął nam buźki - podsumowanie sezonu F1 2021 parcfer.me

Nie miał co prawda żadnego monster season, ale był na tyle regularnie solidny, że pozostawił dużo lepsze wrażenie. Przydarzyły mu się tylko trzy słabsze występy (Bahrajn, Francja, Styria), trzy średnie (Włochy, Rosja, Meksyk), jeden DNF z powodu kolizji (kanapka w Austrii, za którą nie ponosi wielkiej winy), ale reszta była przynajmniej przyzwoita, a w sporej większości dobra.

Co prawda nieznacznie przegrał z Fernando i w punktach, i w ocenach, ale często był na jego poziomie lub bardzo blisko, a przede wszystkim robił swoje. Może sześć finiszów na P9 nie sprawia, że szczęki lądują na podłodze, jednak jest to szalenie istotne, gdy toczy się zażartą walkę z innym zespołem, który często ma szybsze auto.

Alpine było w stanie ukończyć wyżej od AlphaGasly z powodu wielu trafnych decyzji. Pomijając te (dziś) oczywiste, np. zatrudnienie Alonso, ekipa wykazała się dobrym podejściem do Ocona, nie przykładając mu noża do gardła w obliczu problemów, ale pomagając. Konkretna praca przez zimę czy zmiana inżyniera wyścigowego dały naprawdę sporo i to w krótkim czasie, zresztą Marcin Budkowski chwalił się tym już jakoś w okolicach maja.

Możemy się czasem podśmiewać z dziwnej struktury tego teamu, ale mimo przetasowań przed sezonem i słabo działającego maila ruchy ludzi tworzących go po prostu się obroniły. Podciągnięcie Estebana, zaufanie, wczesny oraz długi kontrakt, a do tego nawiązanie zdrowych relacji z Alonso to zdecydowanie nie tak mało.

Esteban Ocon zamknął nam buźki - podsumowanie sezonu F1 2021 parcfer.me

W Enstone powstał prawdziwy zespół. To naprawdę nie jest złe położenie, jeśli ma się dwóch zawodników, którzy mało psują, potrafią wykorzystywać okazje, nawet wygrywać, a do tego się dogadują. Przesadą nie jest nazwanie tego składu jednym z najmocniejszych w F1, szczególnie gdy umie on współpracować i ciągnąć się wzajemnie.

Francuzi są raczej pomijani w kontekście sezonu 2022, żadni dwaj goście nie krzyczą "Allez les Bleus!" co drugi podcast i nikt nie nakręca się na ich formę tak jak w przypadku Ferrari, ale w podobny sposób wypracowali sobie w tym roku to i owo, operując tu i tam (w bazie auta czy silnika) na nawet dwuletnim sprzęcie oraz usprawniając wiele rzeczy dookoła. To może zaprocentować w przyszłym roku.

Ocon swoją dobrą postawą, gdy już zagoiły się siniaki po Ricciardo, stał się bardzo istotną częścią tej układanki. Już nie był tym, który praktycznie co rundę odstawał niby nieznacznie, ale na tyle wyraźnie, by ogólnie mówić o zostaniu solidnie zbitym. Często w chwilach, gdy Alonso miał jakieś problemy, ekipa mogła liczyć na to, że dzięki niemu dopisze do swojego konta mniej więcej tyle, na ile zasługuje.

Zwycięstwo oczywiście bardzo pomogło w poprawie tej pozycji. Wszyscy tam zapewne wiedzą, że wykorzystał element losowości i do nazwania go na tej podstawie killerem jest im daleko, ale zespół prawdopodobnie jest już pewniejszy, że jeśli ten bardziej utytułowany z jakiegoś powodu będzie niżej, to nadal da się zrobić super wynik. To coś, o czym mówiło się w 2020 roku, gdy Ferrari brało Carlosa Sainza, swoją drogą też kogoś, kto był już skreślany, ale sobie poradził.

Esteban Ocon zamknął nam buźki - podsumowanie sezonu F1 2021 parcfer.me

Francuz nie miał w tym roku tak jasnych błysków, by można było powiedzieć, iż jego sufit jest na poziomie jego zespołowego kolegi. Pomijając ogólny hype czy to wywodzące się z żartu uwielbienie Fernando, Esteban zapadł w pamięć bardziej dowiezionym zwycięstwem i Arabią Saudyjską niż wielkimi akcjami w stylu restartu w Baku, sprintu na Silverstone czy blokowania na Hungaroringu.

To nie tak, że brakowało wiele, a kto wie, czy niedługo nie uda się zrobić kolejnych kroczków. Dopiero teraz, gdy nóż nie jest przy jego gardle, ale ostrzy się na innych i ma na rękojeści wygrawerowane "El Plan", przyszedł czas na progres innego typu. Na pewno jest o to łatwiej, jeśli kariera została uratowana, zabezpieczona, a bestia po drugiej stronie garażu w końcu nauczyła się odróżniać wrogów od sojuszników.

Być może na status jedynki jest jeszcze za szybko - zresztą spokojny Alonso to nadal Alonso, czyli głodny trzeciego tytułu drapieżnik - ale dzięki dobremu paszportowi, długiej umowie i problemach akademii wydaje się, że szanse mogą jeszcze przyjść. Jeśli tegoroczny przeskok był wielki i jest gotowy, to oczywiście powinien go for it, ale w obliczu zmian i po jednak tylko odbudowaniu się hurraoptymizmem byłoby stawianie Ocona niezwykle wysoko.

Warto natomiast pamiętać, że to nic złego, skoro punkt wyjścia kilka miesięcy temu był tak niski i skupiał się na doniesieniu herbaty dla szanownego mistrza, byle ciepłej i nierozlanej, a nie na dowiezieniu zwycięstwa.

Esteban Ocon zamknął nam buźki - podsumowanie sezonu F1 2021 parcfer.me

To tylko podkreśla, jak skrajnie postrzegany był ktoś, kto w pewnym momencie miał przecież łatkę niemałego talentu, zresztą nie bez powodu, skoro w F3 potrafił pokonać Verstappena.

Stosunkowo łatwo jest być prospektem i się pokazać. Dużo trudniej zrobić to z pozycji wyrzutka, który nagle stracił i fotel, i reputację, a mógł nawet i karierę. Dlatego niemałym osiągnięciem jest odbudowanie się w obliczu tego wszystkiego, co nie poszło po myśli Estebana w zasadzie w ostatnich kilku latach.

Wpychanie Ocona do Mercedesa brzmi jak dawno i nieprawda, ale na jego szczęście podobnie jest też z wyrzucaniem go z serii.