Ferrari przekazało dziś komunikat o stracie ważnego dyrektora zespołu F1. Najprawdopodobniej przejdzie on do Astona Martina.
Dzień po wyścigu na torze Silverstone potwierdziły się ostatnie spekulacje na temat postaci Enrico Cardile, który złożył rezygnację ze stanowiska dyrektora technicznego do spraw podwozia.
Pod koniec czerwca mający dobre dojścia we Włoszech serwis Formu1a.uno pisał, że inżynier trafi pod skrzydła Lawrence'a Strolla, co zostało zresztą ponownie podkreślone dzisiaj. Na ten moment nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie sam zainteresowany będzie mógł podjąć się nowego wyzwania w swojej karierze.
W ramach wewnętrznych działań obowiązki Włocha tymczasowo przejmie szef zespołu, Fred Vasseur. W dalszej perspektywie powstałą lukę ma załatać pozyskany jakiś czas temu z Mercedesa Loic Serra, który rozpocznie swoje działania w Maranello równo 1 października.
Co ciekawe, jeszcze wczoraj wieczorem Vasseur został zapytany o dalsze losy Cardile w obliczu narastających pogłosek, ale nie ugiął się: - Jeśli Aston Martin chce coś ogłosić, to proszę bardzo, ale na dzisiaj on jest częścią organizacji. Nadal tu jest i nadal jest dyrektorem technicznym Ferrari.
Dziś natomiast pojawił się taki komunikat: - Scuderia Ferrari ogłasza, że Enrico Cardile po prawie dwóch dekach odchodzi z zespołu, jednocześnie rezygnując ze stanowiska dyrektora technicznego do spraw podwozia. Tym samym ze skutkiem natychmiastowym dział ten został tymczasowo powierzony w ręce szefa, Freda Vasseura. Cała firma składa wielkie podziękowania dla Enrico za jego wysiłki podczas tej współpracy.
Cardile opuszcza stajnię w niezbyt chlubnym momencie. Jego ostatnim projektem były niesławne poprawki, które zadebiutowały w Hiszpanii, aczkolwiek obrany kierunek okazał się błędem, w wyniku czego kierowcy tego składu podczas GP Wielkiej Brytanii zmuszeni byli powrócić do specyfikacji auta z zawodów na Imoli.