Organ zarządzający F1 zdecydował się wprowadzić dość istotną modyfikację przed GP Australii, która obejmuje poszerzenie pól startowych po ostatnich wydarzeniach. 

Taki ruch Federacji jest następstwem zajść z początku tegorocznego sezonu, podczas którego doszło do dwukrotnego naruszenia procedury startowej. Głównymi bohaterami tej historii są w tym przypadku Esteban Ocon i Fernando Alonso, którzy za nieprawidłowe ustawienie swoich samochodów otrzymali kary czasowe o wartości pięciu sekund. 

Co istotne, po minionych zawodach w Arabii Saudyjskiej do tej sprawy odniosło się kilku pozostałych zawodników, którzy jednoznacznie przyznali, że w obecnych realiach, czyli po zaostrzeniu przepisów, zatrzymanie maszyny w wyznaczonym polu nie należy do najprostszych zadań. 

Na reakcję FIA nie musieliśmy długo czekać, gdyż już w Australii punkty startowe zostały poszerzone o dokładnie 20 centymetrów. Chociaż informacja o tym nie znalazła się w Notatkach Dyrektora Wyścigu na rundę w Melbourne, to została wypatrzona przez osoby będące na miejscu.

Dodatkowo na niektórych polach namalowano środkową linię, która ma wyznaczać i ułatwiać odpowiednie ustawienie przedniej części bolidu. Test tej zmiany odbędzie się po piątkowych treningach. Możliwe więc, że jeśli okaże się pozytywna, zostanie zaimplementowana na resztę weekendu lub kolejne wyścigi.

Pierwsze komentarze, jakich udzielił Fernando Alonso, są jednak dość sceptyczne, bowiem reprezentant Astona zwrócił uwagę na to, że zawodnicy sugerują się nieco innymi elementami, m.in. żółtymi liniami.

- Nie sądzę, że linia na środku pomoże, bo gdy podjeżdżamy do pola, patrzymy w bok, a nie do przodu - ocenił mistrz z lat 2005-2006. - Poszerzenie o 20 cm będzie przydatne. Są tory, np. Monako czy Imola, na których stoimy trochę bokiem, bo jeśli tak nie zrobimy, to się rozbijemy.

- Musimy zobaczyć, jak nakładane będą kary podczas takich rund. Nikt nie chce dostawać ich za procedurę startową. Myślę, że także FIA nie chce mieć z tym problemu, bo jeśli ktoś nie wysuwa się za bardzo do przodu, to nie zyskuje przewagi.