FIA potwierdziła, że zajęła się niedawnym zachowaniem Helmuta Marko.

Komentarze Austriaka, który połączył pochodzenie Sergio Pereza z jego spadkiem formy i brakiem koncentracji, spotkały się z negatywnym odzewem ze strony fanów Formuły 1. Doradca Red Bulla musiał przeprosić za swoje zachowanie, co zostało docenione przez Checo.

Sprawa nie ucichła jednak tuż po tym. W trakcie czwartkowych i piątkowych aktywności na torze Marina Bay kilku przedstawicieli innych zespołów skrytykowało słynnego doktora, zaznaczając, że nie może postępować w taki sposób.

- To nie do przyjęcia - zaznaczył Lewis Hamilton dla Sky. - Podczas gdy mówimy, że nie ma miejsca na żaden rodzaj dyskryminacji w tym sporcie, ludzie na takich stanowiskach udzielają takich komentarzy. To nie prowadzi nas do przodu. 

- Śmialiśmy się z Ameryki Południowej, ale to nie jest zabawny temat - dodał Toto Wolff, szef Mercedesa, na dzisiejszej konferencji. - Nie chodzi tylko o słowa, ale też o to, że w ogóle można pomyśleć o czymś takim. Nie ma na to miejsca w F1. 

- Trzeba bardzo uważać na to, co mówi się do kogokolwiek - ocenił Zak Brown z McLarena. - To nie był dobry komentarz i można zrozumieć, dlaczego ludzie byli oburzeni. Nie słyszałem tego, lecz tylko przeczytałem. Trzeba szanować wszystkich i nie mówić czegoś, co może być tak odebrane.

Kilka godzin później okazało się, że wątkiem zainteresowała się także FIA, która postanowiła zareagować i napomnieć 80-latka.

- Możemy potwierdzić, że Helmut Marko otrzymał pisemne ostrzeżenie - przekazał rzecznik Federacji. - Przypomniano mu również o jego odpowiedzialności związanej ze statusem osoby publicznej w sporcie motorowym, co powinno być zgodne z Kodeksem Etycznym FIA.

Mimo dużego zamieszania i takiego obrotu spraw Red Bull nie zdecydował się na potępienie działań osoby nieodłącznie z nim związanej za pomocą kanałów zespołu F1. Takie postępowanie wytłumaczył Christian Horner.

- Helmut nie jest pracownikiem Red Bull Racing, więc dlatego nie wystosowaliśmy oświadczenia - powiedział szef Byków dla Sky. - Jest częścią Grupy Red Bulla, która za pośrednictwem Servus TV wydała komunikat.

- To nie były odpowiednie komentarze. Helmut szybko to zrozumiał i przeprosił publicznie oraz prywatnie. W życiu zawsze się czegoś uczysz, nawet mając 80 lat. Dotarło do niego. Checo to niezwykle popularny i ważny członek naszego zespołu. Bardzo mocno naciskałem, byśmy ściągnęli go na sezon 2021. Śledzi nas mnóstwo ludzi na całym świecie i traktujemy to bardzo poważnie oraz odpowiedzialnie. Jesteśmy w pełni świadomi tego, ile osób obserwuje zespół, Checo i F1. To jego 250. wyścig i chcemy skupić się na tym.