Oscar Piastri okazał się najszybszy w ostatnim treningu F1 przed najważniejszymi sesjami pierwszego weekendu w sezonie 2025. Przygotowania ponownie przerwane zostały czerwoną flagą i podobnie jak wcześniej sprawcą całego zamieszania został Ollie Bearman z Haasa. Pecha miał też Liam Lawson - jego Red Bulla dopadły problemy z niezawodnością.

FP3 w pigułce: 

- jazdy odbyły się w bardzo ciepłych warunkach,
- Bearman z kolejną przygodą,
- Lawson doznał usterki technicznej,
- Williams nadal trzyma dobre tempo,
- małe różnice w czołówce,
- Piastri najszybszy.

Wraz z zapaleniem zielonego światła kierowcy bardzo szybko zabrali się do pracy, jednakże ich zapał prędko został zastopowany przez Olivera Bearmana. Brytyjczyk tym razem popełnił błąd w zakręcie nr 11, już na jednym z pierwszych okrążeń. Samochód uciekł mu w strefie hamowania, która nie jest idealnie prosta. Można tam minimalnie zahaczyć o trawę i wyglądało to tak, jak gdyby kontakt z nią postawił maszynę bokiem.

Ta następnie pojechała prosto w pułapkę żwirową, a kierowca był już pasażerem. Bolid co prawda nie został uszkodzony, ale Bearman stracił kolejny trening. Po rozbiciu się w FP1 i niewyjechaniu w FP2 teraz zmarnował sobie FP3. Będzie więc wybitnie nieprzygotowany do kwalifikacji, mając na koncie tylko kilkanaście okrążeń.

Co ciekawe, po wczorajszym wypadku Haas postanowił dobrać Olliemu nowe elementy jednostki napędowej. Są to drugie komponenty silnika spalinowego, turbosprężarki, MGU-H, MGU-K i wydechu.

Po powrocie do aktywności problemy nie ominęły także Liama Lawsona. Ten był na szybkim okrążeniu, ale w pewnym momencie w jego bolidzie doszło do jakiejś usterki jednostki napędowej, w wyniku czego został on poproszony o natychmiastowy powrót na stanowisko serwisowe. Nowozelandczyk nie dostał już możliwości poprowadzenia swojego Byka. Red Bull podejrzewa, że to coś związanego z powietrzem.

Kierowcy w trakcie treningu bardzo wcześnie zaczęli jazdę na limicie, co doprowadzało do dużej liczby mniejszych i większych przygód na torze. W tym gronie znalazł się m.in. Carlos Sainz, który pocałował barierę w zmodernizowanej sekwencji zakrętów 6-7. Na jego szczęście obyło się bez uszkodzeń auta. W międzyczasie Charles Leclerc zaczął mocno narzekać na nadsterowność projektu SF-25. 

W połowie sesji znaczna część stawki założyła opony oznaczone czerwonym paseczkiem, dzięki czemu otrzymaliśmy wstępną zapowiedź realnego tempa kwalifikacyjnego. Na tamtym etapie najszybszy czas należał do George’a Russella, który wykręcił 1:16.402.

Norris na świeżej mieszance C5 nie zdołał przebić rezultatu swojego rodaka. Na dobrej próbie był za to Max Verstappen, ale ostatecznie stracił nieco czasu w trzecim sektorze, głównie przez niestabilność auta.  

Warty odnotowania jest fakt, że zespoły w FP3 stanęły w obliczu sporego wyzwania, jakim jest dobranie odpowiedniej konfiguracji na resztę weekendu. Jest to o tyle problematyczne, że według synoptyków niedziela ma przynieść nam mocne załamanie pogody. Tym samym konieczne jest odpowiednie wyważenie ustawień między słonecznymi i mokrymi warunkami, przez co ani trening, ani nawet kwalifikacje mogą nie pokazać, kto naprawdę będzie najlepszy.  

Po ostatniej turze szybkich prób na czele tabeli zameldował się Oscar Piastri, który pokonał lokalną pętlę z wynikiem 1:15.921. Za reprezentantem McLarena z minimalną stratą uplasował się Russell, a prowizoryczne podium uzupełnił Verstappen. Ostateczny czas Holendra mógł być nieco lepszy, aczkolwiek ponownie w trzecim sektorze dały o sobie znać mankamenty RB21.

Kolejny raz dobrą formę potwierdził Williams. Zarówno Alex Albon, jak i Carlos Sainz zameldowali się w czołowej dziesiątce, potwierdzając niektóre obserwacje z testów.

Przy okazji przypominamy, że start kwalifikacji zaplanowano na 6:00 czasu polskiego. Z tego miejsca życzymy smacznej kawusi i wytrwałości, choć prawdziwe ciężary będą dopiero w niedzielę... albo były dla tych, którzy wstali na treningi lub planują oglądać serie juniorskie. Tym, którym uciekł sprint F3, przypominamy o podium Romana Bilińskiego.

Ładowanie danych