Wszystko wskazuje na to, że po omówieniu kontrowersyjnej sprawy zakładania biżuterii Lewis Hamilton dostosował się do żądań FIA, kończąc głośny konflikt.

Na początku sezonu 2022 jednym z przodujących tematów był wątek osobistego wyposażenia kierowców, który wywołał mnóstwo niesnasek w środowisku Formuły 1. Organ zarządzający głównie w osobie Nielsa Witticha postanowił przypomnieć zawodnikom, że ci mają zakaz noszenia biżuterii w trakcie jazdy bolidem, a ponadto muszą używać ognioodpornej bielizny.

Tego typu przepisy istnieją od wielu lat, ale Międzynarodowa Federacja Samochodowa zaczęła przykładać do nich większą wagę podczas tegorocznej kampanii. Chociaż zasady poświęcone wyrobom jubilerskim mają charakter ogólny, największym poszkodowanym całego zamieszania okazał się siedmiokrotny mistrz świata, lubiący wyrażać siebie poprzez liczne błyskotki.

Pierwotnie reguły te miały być przestrzegane od rundy w Miami, gdzie kierowca Mercedesa dał jasno do zrozumienia, że jest rozczarowany taką postawą władz sportu w obliczu dużo ważniejszych kwestii. Wówczas FIA zdecydowała się zrobić wyjątek, przyznając Hamiltonowi stosowne zwolnienie z zasady dotyczącej używania biżuterii w kokpicie.

Zawarte porozumienie, zapewniające Lewisowi więcej czasu na pozbycie się wszelkich elementów biżuteryjnych, obejmowało weekendy rozgrywane w maju i czerwcu, zatem temat wyrobów jubilerskich miał powrócić niczym bumerang w lipcu, przy okazji domowego wyścigu 37-latka.

Wygląda jednak na to, że głośny spór związany z noszeniem biżuterii doczekał się rozwiązania. Sam zainteresowany przyznawał na czwartkowej konferencji prasowej - z kolczykiem obecnym na lewej stronie swojego nosa - że spodziewa się zakończenia konfliktu, co dzień później znalazło odzwierciedlenie w rzeczywistości, kiedy to przed rozpoczęciem treningów na Silverstone Hamilton usunął ze swojego ciała ostatni element.

- Z całym szacunkiem, to szalone, że przy tym wszystkim, co dzieje się na świecie, ludzie skupiają się na tym - mówił na konferencji, zapowiadając dostosowanie się do zasad. - Powiedziałbym, że to zastanawiające, bo są znacznie ważniejsze tematy. Naprawdę powinniśmy zacząć zajmować się nimi.

- Będę się ścigał w ten weekend i pracował dalej z FIA. Ta sprawa nie jest szczególnie istotna. Będę działał wspólnie z Mohammedem [Ben Sulayemem, prezydentem FIA] i jego zespołem, by pójść do przodu.