Po weekendzie w Brazylii Valtteri Bottas będzie miał szansę dołożenia kolejnej części do swojej pokaźnej kolekcji silników.

Stanie się tak, jeśli Lewis Hamilton nie zacznie tworzyć własnej, która świetnie wkomponuje się w stos opon w ogródku. Tym razem to nie Fin poniósł porażkę w nierównej walce z ICE, a właśnie jego zespołowy kolega, który na starcie wyścigu zostanie przesunięty o 5 miejsc.

Mniejsza kara Hamiltona za wymianę tego samego elementu związana jest z przepisami, wg których tylko pierwsze przekroczenie puli karane jest surowiej.

Dla Brytyjczyka będzie to już drugie cofnięcie w tym sezonie. Poprzednie miało miejsce w GP Turcji, kiedy to siedmiokrotny mistrz świata po starcie z P11 dojechał do mety na 5. miejscu, tym samym tracąc prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Lewis Hamilton, Mercedes

ICE jest w tym sezonie dla Mercedesa niczym kule dla Mariusza Pudzianowskiego. Obecni mistrzowie kolejny raz są zmuszeni do wymiany silnikowych komponentów.

Bottas od początku 2021 roku otrzymał sześćdziesiąt takich jednostek, a obecna będzie dla Hamiltona piątą. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie to już ostatnia kara przesunięcia dla Lewisa, bowiem powinno udać mu się ukończyć sezon z wprowadzonymi już do puli elementami.

Po wyścigu w Meksyku pojawiły się doniesienia, wg których Mercedes miał już rozwiązać problemy z silnikami i nie planować wymiany u swojego lidera, jednak tuż przed przyjazdem F1 na Interlagos permanentnie akredytowane brazylijskie media podały, że w minioną niedzielę odkryto alarmujący spadek ciśnienia.