Christian Horner nie do końca wierzy w to, iż Mercedes nie będzie już ulepszał swojego tegorocznego bolidu na przestrzeni kilku następnych weekendów wyścigowych.
Lewis Hamilton po GP Styrii wezwał swój zespół do wprowadzenia poprawek do konstrukcji W12, jednakże Toto Wolff oficjalnie zakomunikował, że program rozwojowy został już zakończony.
Tym samym stajnia z Brackley skupi się teraz wyłącznie na optymalizacji obecnego pakietu, ponieważ wszystkie dostępne zasoby rozwojowe zostały już przerzucone do prac nad przyszłorocznym projektem.
Serwis Auto Motor und Sport donosi natomiast, że obecni mistrzowie świata planują wprowadzić na GP Wielkiej Brytanii zestaw kilku mniejszych modyfikacji.
Zupełnie inną strategię obrała ekipa Red Bulla, która systematycznie ulepsza model RB16B, a szef tego składu uważa, że jego konkurenci nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w kwestii znaczących ulepszeń.
- To, co robi Mercedes, to w dużej mierze ich sprawa, więc skupiamy się tylko na sobie. Wszyscy wiemy, że Toto lubi odwracać uwagę w ten sposób, dlatego też nie wierzę w to, że nie wdrożą do swojego samochodu ani jednego nowego elementu przez resztę tego roku - powiedział Christian Horner.
- Wszystko, co możemy teraz zrobić, to skupić się na własnej pracy. Oczywiście jest to balansowanie między tym sezonem a kolejnym, ale jeżeli oznacza to, że będziemy musieli pracować trochę ciężej od naszych rywali, to jesteśmy na to w pełni przygotowani.
47-latek zaznacza, że odpuszczenie zmagań na tym etapie – pomimo lekkiej przewagi nad siedmiokrotnymi mistrzami świata - byłoby czymś nierozsądnym.
- Musimy nadal dokręcać śrubę, zachować pokorę i robić to, co robimy, sumiennie podchodząc do podstawowych zadań. Zwycięstwa w czterech ostatnich wyścigach, które odbywały się na różnych typach torów, to dla nas najlepsza seria od 2013 roku. Musimy po prostu we wszystkich kolejnych rundach starać się optymalizować nasze osiągi - kontynouwał.
Brytyjczyk nie ukrywa także swojego zadowolenia z faktu, że jego team bardzo mocno wszedł w tegoroczne zmagania, co w przypadku tej stajni było sporym problemem w latach poprzednich.
- Po raz pierwszy od dłuższego czasu rozpoczęliśmy sezon z bardzo konkurencyjnym samochodem, który udało nam się szybko zoptymalizować i dostroić.
- Obecnie jest to szczytowy punkt rozwoju i zyski są marginalne. Kiedy patrzy się na nowy bolid, budowany pod kątem przyszłego sezonu, to na każdym etapie cyklu rozwojowego postępy są znaczące.
- Chodzi o właściwą równowagę pomiędzy marginalnym zyskiem w tym roku, a dużymi krokami naprzód w odniesieniu do przyszłorocznej kampanii. [Taki tryb pracy] nie różni się jednak niczym od tego, z czym musieliśmy sobie radzić w przeszłości.