Max Verstappen wyraził zadowolenie z tego, iż jego ekipa cały czas rozwija konstrukcję RB16B.

Grand Prix Styrii zostało zdominowane przez lidera Red Bulla, który czystym tempem wypracował sobie przewagę około 15 sekund nad Lewisem Hamiltonem, zanim ten zjechał na ostatni pit stop, walcząc o najszybsze okrążenie.

Taka forma Byków była o tyle zaskakująca, iż jeszcze niedawno wydawało się, że to Mercedes jest mocniejszy w niedziele, co pokazuje, że liderzy mistrzostw popracowali nad swoją konstrukcją.

Mając na uwadze rewolucję w przepisach, taka postawa może przynieść niepożądane skutki w przyszłości. Niedawno jednak Max Verstappen apelował o to, by zaryzykować walkę o tytuł, gdy jest na niego szansa. Wygląda na to, iż został wysłuchany.

Red Bull

- Nie wiem, co robią inne zespoły, ale wiem, że my poprawiamy nasz samochód prawie co każdy wyścig. To ważne, bo mamy dobrą okazję na dobry sezon - powiedział triumfator GP Styrii.

- Jestem pewny, że z ludźmi, których mamy, skupienie na następnym roku jest stuprocentowe. Jak do tej pory nie zauważyłem kompromisów, ale oczywiście czas pokaże. W pełni popieram podejście, które mamy w tym sezonie. 

Ostatnio Red Bull wykonał spory skok osiągów na prostej, który zauważyli rywale, subtelnie zaznaczając, że silniki są obecnie zamrożone. Po pierwszym z dwóch wyścigów w Spielbergu Christian Horner wytłumaczył, co jeszcze - oprócz poprawki niezawodności Hondy - mogło mieć na to wpływ.

Red Bull

- Mamy nowy olej od ExxonMobil, więc myślę, że to im należą się wszystkie zasługi za to, iż Lewis wskazuje na nasze silniki. Jednostki są homologowane, to ta sama specyfikacja. 

- To nietypowe, że Mercedes tak szybko wymienił silniki. Wygląda na to, że mają większe zużycie niż w poprzednich latach. My możemy skupiać się tylko na sobie. To kolejny świetny wynik Hondy, nasze 10. zwycięstwo z nimi w mniej niż 3 lata. 

- Nie ma wątpliwości, że Honda zrobiła fantastyczną robotę, ale trzeba spojrzeć na konfiguracje samochodów. Oni mają drzwi od stodoły z tyłu, a my cieniutkie skrzydełko. Nie trzeba być geniuszem, by ocenić, kto może być szybszy na prostych.