Za kierowcami i zespołami kolejny pracowity dzień na Circuit de Barcelona-Catalunya. 

Na czele klasyfikacji czwartkowych przygotowań znalazł się Charles Leclerc, który najlepszy czas dnia, wynoszący 1:19,689, wykręcił na oponach C3. Monakijczyk zdołał okrążyć tor 78 razy, podczas gdy licznik jego zespołowego partnera - Carlosa Sainza (5. miejsce) - zatrzymał się na 71 kółkach, dzięki czemu Ferrari łącznie zaliczyło aż 149 okrążeń.

Na drugiej pozycji w tabeli czasów uplasował się Pierre Gasly, który przejął samochód AlphaTauri od Yukiego Tsunody, testującego w środę. Francuz zaliczył również największy przebieg wśród kierowców, kończąc drugi dzień zimowych testów z 147. okrążeniami na koncie.

Czas Leclerca okazał się minimalnie gorszy od wczorajszego osiągnięcia Lando Norrisa, który cały czwartek spędził w garażu, przyglądając się jeździe trzeciego w wynikach Daniela Ricciardo. 

Sporym przebiegiem może również pochwalić się Mercedes (104 okrążenia Hamiltona i Russella), a solidnie przepracowany dzień ma za sobą Esteban Ocon, który zaliczył 125 kółek.

W przeciwieństwie do pierwszego dnia jazd w Hiszpanii czwartek stał pod znakiem dwóch czerwonych flag. Problemy ze skrzynią biegów dopadły Sergio Pereza, który ostatecznie wykręcił 78 okrążeń, notując siódmy czas, jednak Red Bull napotkał również kłopoty z silnikiem, które jeszcze bardziej utrudniły realizację założonego planu.

Do garażu Haasa wróciły natomiast demony związane z pompą paliwową, przez które Nikita Mazepin również był zmuszony zatrzymać się na torze.

Gorszy dzień zaliczył również Valtteri Bottas, który w porannej sesji wykręcił jedynie 21 okrążeń w bolidzie Alfy Romeo. Po przerwie obiadowej stery przejął Guanyu Zhou, któremu nie doskwierały już większe problemy, dzięki czemu Chińczyk okrążył tor 71 razy, debiutując za kierownicą konstrukcji szwajcarskiej ekipy.

Głównym tematem dnia było jednak zjawisko falowania samochodów nowej generacji na prostych, które pokrótce w naszej relacji live opisał Olek Ginter. Swoje trzy grosze do tej kwestii dodał również Bartosz Pokrzywiński, który przez cały dzień obserwował zachowanie bolidów na torze, a jego przemyślenia znajdziecie w tym miejscu.

[GALERIA_42]