AlphaTauri potwierdziła, że Daniel Ricciardo nie wróci do kokpitu na rundę na Monzy.
Australijczyk od piątku ma złamaną rękę i w niedzielę przeszedł już operację. Zabieg poszedł dobrze, ale ponieważ od wypadku minęło bardzo mało czasu, zawodnik nie weźmie udziału w rywalizacji w najbliższy weekend.
Jest to informacja, której spodziewali się praktycznie wszyscy, szczególnie po tym, jak Christian Horner wykluczył jazdę Honey Badgera w Świątyni Prędkości (szczegóły TUTAJ).
W związku z tym drugi wyścig w królowej motorsportu zaliczy Liam Lawson. Nowozelandczyk wskoczył do kokpitu w sobotni poranek w Holandii i zanotował udany debiut, podczas którego w nietypowych okolicznościach zdołał powalczyć nawet z Charlesem Leclerciem i Maxem Verstappenem.
Przede wszystkim jednak udało mu się uniknąć błędów i przetrwać ulewy na krętym, technicznym torze, ścigając się bolidem, którego po prostu nie znał.
- Jesteśmy zadowoleni z tego, że operacja Daniela przebiegła dobrze i teraz jest on już na drodze do powrotu do zdrowia - przekazała AlphaTauri. - Chcemy zobaczyć go niedługo na torze, jednakże dopóki nie będzie w pełni gotowy, to Liam, który wykonał dobrą robotę w trudnych warunkach na Zandvoort, będzie kontynuował jazdę u boku Yukiego, zaczynając już od naszego domowego wyścigu na Monzy.