Lando Norris skomentował kwestię potencjalnego zespołowego partnerstwa z Maxem Verstappenem.
Sezon 2023 stoi pod znakiem jednej kwestii, czyli dominacji urzędującego mistrza świata. Jest ona omawiana na wielu poziomach. Jeden z nich dotyczy tego, na ile sukcesy Holendra są zasługą niego samego, a na ile najlepszej maszyny. Druga to tzw. najtrudniejszy zawód świata, czyli jego koledzy z ekipy, którzy w ostatnich latach zbierają tęgie lanie.
Nie tak dawno w obronie umiejętności i passy Verstappena stanął dyrektor generalny serii, Stefano Domenicali. Włoch podczas specjalnego wystąpienia przed akcjonariuszami postanowił podkreślić znaczenie talentu holenderskiego mistrza kierownicy w trakcie okresu rekordowej serii zwycięstw. Po GP Holandii Fernando Alonso stwierdził natomiast, że osiągnięcia i równa forma Maxa nie są odpowiednio doceniane.
Podczas czwartkowego spotkania z mediami na torze Monza Lando Norris został zapytany o swojego obecnego rywala w aspekcie pojedynku wewnątrz jednej ekipy. Nie jest bowiem tajemnicą, że obaj panowie mają bardzo dobre relacje i dogadują się prywatnie.
W odpowiedzi Brytyjczyk podkreślił, jak znakomitym zawodnikiem jest Max, a także stwierdził, że miałby niemałą ochotę na ocenienie, czy zdołałby dorównać komuś tak szybkiemu.
- To coś, na co byłbym otwarty w przyszłości - stwierdził Brytyjczyk. - Myślę, że mogę z przyjemnością powiedzieć, iż Max już teraz jest prawdopodobnie jednym z najlepszych kierowców w historii Formuły 1.
- Nigdy nie ścigałem się z nim na drodze do Formuły 1, bo zawsze byłem w niższych kategoriach. W kartingu wiedziałem już o nim całkiem sporo, a w latach 2012-2013 spotkałem go pierwszy raz i poznałem. Wiem, co robi. To nie tak, że jest tylko w dobrym bolidzie. Byłby w stanie spisywać się na tym poziomie w każdym aucie, lecz może po prostu miałby inne wyniki.
- Świetnie byłoby z nim pracować i ocenić, jak sam prezentuję się w zestawieniu z nim. Byłbym za. Zaprosiłem go już do McLarena, więc jeśli chce, to jest tu mile widziany.