Rui Marques, nowy dyrektor wyścigu, już w trakcie swojego pierwszego weekendu w tej roli zasłużył sobie na słowa uznania kierowców F1.
Podczas przerwy pomiędzy GP Sao Paulo a GP Las Vegas FIA postanowiła zmienić jedną z najważniejszych osób w królowej motorsportu. W tym temacie zwracano uwagę na dwie rzeczy - kontrowersje i to, że Portugalczyka czeka ogromny, arcytrudny test, do którego nie będzie idealnie przygotowany.
W tym roku tor przy The Strip okazał się łaskawszy dla Formuły 1. Obyło się bez zeszłorocznego zamieszania ze studzienkami, ale paru zawodników już w piątek zgłosiło pewne zastrzeżenia co do widoczności białej linii na wjeździe do alei.
Tego samego dnia cała stawka wzięła udział w tradycyjnym spotkaniu z dyrektorem, więc od razu istniała szansa na bezpośrednie przedstawienie mu problemu.
Reakcja była bardzo szybka. Już w sobotni poranek FIA opublikowała aktualizację wytycznych Marquesa, w których znalazły się informacje o poszerzeniu linii, dodaniu drugiego koloru oraz zamontowaniu pomarańczowych tablic z napisem "pit".
Fragment wytycznych dyrektora wyścigu F1 na GP Las Vegas 2024, ale w drugiej wersji, z nowymi obrazkami. Zachęcamy do zapoznania się z całością TUTAJ.
Naturalnie taki rozwój wydarzeń spotkał się ze znakomitym odbiorem wśród kierowców F1, którzy ponadto zdradzili, że nie jest to jedyny plus.
- Jest pozytywnie! - powiedział George Russell. - Za nami taki okres, w którym nasze komentarze były przyjmowane, ale zmieniało się niezbyt dużo. Przykładowo wielu kierowców mówiło tu o limitach na wyjściu z zakrętu nr 4. Myśleliśmy, że na torze ulicznym to coś trochę niepotrzebnego. I zmienił to błyskawicznie. Jako zawodnicy chcemy widzieć właśnie coś takiego. Chcemy, aby nas słuchano i natychmiastowo działano. Więc jak do tej pory jest pozytywnie - podkreślił.
- [Rui] został postawiony przed ogromnym zadaniem na trzy wyścigi przed końcem - rozwinął ten wątek Carlos Sainz. - To strasznie skomplikowana rola w F1. Trzeba kontrolować mnóstwo zmiennych. Dostał trudną robotę, ale szczerze mówiąc, od początku było bardzo dobrze. Wczorajsza odprawa kierowców była jedną z najlepszych, jakie mieliśmy w ostatnim czasie.
- George mówił o wyjściu z zakrętu, ale poprosiliśmy też o zmiany na wjeździe do alei, aby linia była bardziej widoczna. Dosłownie nie mogliśmy jej zobaczyć i to było spore zmartwienie. Dziś przyjechaliśmy na tor i okazało się, że została poszerzona i dodano również niebieską linię. Wszyscy ocenili, iż to bardzo miło. Dobrze widzieć takie podejście. To, w jaki sposób zostaliśmy wczoraj wysłuchani, sprawiło, że za nami naprawdę pozytywne spotkanie. Jestem tym zachęcony!
Siedzący obok Pierre Gasly uznał to za niezłe podsumowanie. Więcej powiedział jego zespołowy kolega, który potwierdził słowa Russella i Sainza.
- To były dobre rozmowy - dodał Esteban Ocon. - Rui bardzo chce z nami współpracować. Już zdołał wdrożyć kilka prawidłowych zmian. Linia na wjeździe do alei ma teraz dwa kolory, co jest już bardzo wyraźne. Poza tym przeniesiono granicę toru w zakręcie nr 4. To są te dwie rzeczy, o które poprosiliśmy. Rano zastała nas niemała, lecz miła niespodzianka.