Wiele wskazuje na to, że jeszcze przed rozpoczęciem weekendu F1 w Miami Red Bull wyda specjalny komunikat w sprawie zakończenia współpracy ze swoim niezwykle cenionym doradcą technicznym. 

W środowisku Formuły 1 od kilku dni głównym tematem jest wątek Adriana Neweya, który miał zdecydować się przedwcześnie opuścić szeregi stajni z Milton Keynes. Taka informacja początkowo znalazła się w raporcie AMuS, a następnie wszystkich głównych mediach, powołujących się również na swoje źródła.

Dziś natomiast za sprawą portalu Autosport oraz paru innych stron - ocenianych lepiej (jak Motorsport-Total) i gorzej (jak F1-Insider) - w obiegu pojawiły się kolejne interesujące doniesienia. Brytyjczycy i Niemcy przekazali, że sam zainteresowany miał złożyć już formalne wypowiedzenie, co w praktyce może oznaczać, że jeszcze przed zawodami na Florydzie cała sprawa zostanie sfinalizowana.

Oczekuje się, że w ramach wewnętrznych ustaleń projektant i doradca techniczny Red Bull Racing pozostanie w aktualnych szeregach maksymalnie do początku 2025 roku. Wkrótce jasne powinno stać się też to, ile dokładnie czasu Newey będzie musiał spędzić na przymusowym urlopie ogrodowym przed podjęciem się potencjalnego nowego wyzwania w swojej formułowej karierze. Kilka dni temu zakładano, że może musieć odczekać nawet do sezonu 2027.

Według Autosportu Newey miał przedstawić powody swojej decyzji w wewnętrznej korespondencji. Mówi się, że decydującym czynnikiem były zerwane więzi z obecnym szefem ekipy, który na początku tego roku stanął w obliczu poważnych oskarżeń na tle obyczajowym, co następnie przerodziło się w walkę o władzę oraz przyszłość Maxa Verstappena w mistrzowskiej drużynie.

Nie był to jednak jedyny zgrzyt pomiędzy tym duetem, gdyż w ubiegłym roku Christian Horner w rozmowie z Autosportem umniejszył obecnej roli 65-latka i zaznaczył, że pion techniczny pod przewodnictwem Pierre'a Wache wykonuje teraz świetną robotę i jest niezależny od Neweya.

Artykuł miał w kuluarach dość mocny wydźwięk i został odebrany tak, jakby głównodowodzący Byków chciał tym zagraniem wywindować swoją pozycję i umniejszyć wkład innych osób w ogólny sukces. Co więcej, wywiad wywołał oburzenie samej żony inżyniera, Amandy Newey, której twitterowy/x-owy post, nazywający treść rozmowy czymś pomiędzy bzdurami a pomyjami, jest dostępny w internecie do dzisiaj.

Adrian Newey w Ferrari? Włoski zespół faworytem mediów

Najświeższe sugestie są zgodne w tym, iż jeśli bohater najnowszych nagłówków nie zdecyduje się odejść na całkowitą emeryturę, to w grze o jego względy mogą znajdować się McLaren, Mercedes, Aston Martin oraz Ferrari. To Włosi wydają się mieć największe szanse na sprowadzenie technicznego mistrza świata, a przynajmniej są w tej chwili medialnym faworytem.

Zdaniem Autosportu problemem w przypadku Mercedesa ma być fakt, że Newey uważa przywrócenie zespołu na odpowiednie tory za bardzo czasochłonny i trudny proces. Gdyby tego było mało, specjalista z Colchester ma nie mieć zbyt dobrej opinii na temat działań samego Toto Wolffa.

W ostatnich dniach pojawiło się też wiele informacji o tym, że Lawrence Stroll jest w stanie zapłacić każdą kwotę za usługi tak doświadczonego i cenionego projektanta. O samej ofercie złożonej przez Astona pisano zresztą od dawna. Uznaje się, że przesłane zostały już propozycje od stajni Strolla, a także Ferrari. BBC podało nawet, że ta druga opcja jest poważnie rozważana, podczas gdy Adrian ma podchodzić do Kanadyjczyka z rezerwą.

Pisano również o braku zainteresowania wyłącznie kolejnymi zerami, gdyż Newey i tak nie narzeka na stan konta, a przede wszystkim jego celem jest wykonywanie rzeczy, które na co dzień mają sprawiać mu czystą przyjemność. Wątek potencjalnej relacji z AM jeszcze bardziej komplikuje to, że miliarder mógłby sprytnie wykorzystać podpisanie takiej legendy sportu do podbicia wartości rynkowej swojego teamu, aby następnie móc sprzedać go z solidnym zyskiem. 

W odniesieniu do McLarena przeszkodą mają nie być relacje z Zakiem Brownem, gdyż są one określane jako bardzo dobre, lecz to, że Newey wątpi, czy akurat ten zespół będzie w stanie w pełni wykorzystać swoje zasoby, aby odnieść sukces w F1. 

Najpoważniejsza opcja prowadzi go do Maranello, choć i w tej historii jest kilka mankamentów, takich jak konieczność przeprowadzki z Wielkiej Brytanii do Włoch i tolerowania wewnętrznej polityki tego składu. Z drugiej strony kwestię zmiany kraju obalano już wcześniej, zwracając uwagę na dom Adriana w RPA i wykonywanie części obowiązków zdalnie. Ponadto jasne jest, że Formuła 1, podróże i polityka to rzeczy praktycznie nierozłączne.

Na plus dla czerwonych działa natomiast to, czym jest sama Scuderia i związany z nią prestiż, a także ostatni progres pod przewodnictwem Freda Vasseura czy ściągnięcie jednego z tych wielkich kierowców F1, z którymi Newey nigdy nie pracował, a więc Lewisa Hamiltona.

Najważniejsze w całej tej historii wydaje się być jednak powszechne przekonanie o tym, że odejście Adriana z Red Bulla jest przesądzone i powinno być potwierdzone wkrótce, nawet przed Grand Prix Miami.

Aktualizacja, 19:35

Pojawił się nowy raport BBC, w którym zawarto kilka interesujących szczegółów.

Przede wszystkim poruszono kwestię terminu zakończenia okresu wypowiedzenia. Prawnicy Neweya mają ciągle negocjować możliwość wcześniejszego rozpoczęcia nowej pracy przez inżyniera. Ten chciałby pojawić się w nowych barwach już w 2025 roku.

Ponadto samo ogłoszenie odejścia ma nadejść nie w środę, lecz najwcześniej w czwartek. Powodem jest wypadająca jutro rocznica śmierci Ayrtona Senny, który 30 lat temu, 1 maja 1994, zginął na Imoli w bolidzie Williamsa, zaprojektowanym właśnie przez Neweya. Naturalnie takie nałożenie się dat i komunikatu byłoby niefortunne, a przesunięcie ma być wyrazem szacunku.